Klaudia Kaczorowska: Będziemy walczyć do końca

Bielszczanki przegrały pierwszy mecz z dąbrowiankami, ale zapowiadają walkę o zwycięstwo w drugim pojedynku. Klaudia Kaczorowska stwierdziła, że dłuższa przerwa po półfinałowej rywalizacji nie musi być atutem BKS-u. - Albo my jesteśmy wypoczęte, albo dąbrowianki są cały czas w grze, jak taki motorek - powiedziała.

Historia lubi się powtarzać i tak jak w zeszłym roku bielszczankom przyszło walczyć o brązowy medal z dąbrowiankami. W półfinale oba zespoły miały również tych samych rywali, co w poprzednich rozgrywkach. Porażki w walce o wejście do wielkiego finału były bolesne. - Trzeba było zapomnieć o tej rywalizacji, porażkę dawno przebolałyśmy i teraz koncentrujemy się na walce z dąbrowiankami. Tak samo jak MKS zapewne wyrzucił z pamięci półfinał z Atomem, w którym był o krok od finału, a teraz gra o trzecie miejsce. My jak i rywalki walczymy o medal, nie myśląc o tym, co było - powiedziała Klaudia Kaczorowska, przyjmująca BKS-u Aluprof Bielsko-Biała.

Do pierwszego pojedynku o brązowy medal bielszczanki przystępowały po dłuższym odpoczynku niż rywalki, które praktycznie z marszu rozpoczęły batalię o najniższy stopień podium. Dłuższy czas na odpoczynek nie okazał się jednak pomocny w wygranej, BKS przegrał 1:3. - Można patrzeć na to z dwóch stron. Albo my jesteśmy wypoczęte, albo dąbrowianki są cały czas w grze, jak taki motorek, który cały czas jest w ruchu, a u nas był mały przestój. Może troszeczkę wypoczęłyśmy, trudno powiedzieć - oceniła.

Okazję do rewanżu zawodniczki BKS-u będą miały już 19 marca w poniedziałek. W niedzielnym spotkaniu nawiązywały wyrównaną walkę z Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza, więc nie dziwi deklaracja Klaudii Kaczorowskiej dotycząca nastawienia przed drugim meczem. - Będziemy walczyć do końca o zwycięstwo - stwierdziła.

Komentarze (0)