Michał Kamiński: W Rzeszowie zagraliśmy lepiej

- Chcieliśmy powalczyć z Resovią i pokazać, że nie jest łatwo wygrać z AZS-em - powiedział po przegranym spotkaniu z Asseco Resovią Rzeszów atakujący częstochowskiej drużyny, Michał Kamiński.

Michał Kamiński wyszedł na parkiet hali Polonia w podstawowym składzie AZS-u w trzecim meczu z Asseco Resovią Rzeszów. Atakujący częstochowskiej ekipy zastąpił w wyjściowym zestawieniu, jeszcze nie w pełni dysponowanego po niedawnej kontuzji, Bartosza Janeczka. Kamiński, tak jak i cała drużyna biało-zielonych nie zaliczy spotkania z podopiecznymi Andrzeja Kowala do zbyt udanych. Trzecia porażka z Resovią sprawiła, że Tytanowi pozostaje jedynie walka o piąte miejsce w rozgrywkach PlusLigi. - Chcieliśmy powalczyć z Resovią i pokazać, że nie jest łatwo wygrać z AZS-em. Niestety, nie udało nam się zrealizować tego zamierzenia i to przeciwnik mógł się cieszyć z kolejnej wygranej - powiedział atakujący AZS-u, Michał Kamiński.

Dwa dobre sety rozegrane przez ekipę z Częstochowy z Asecco to za mało na to, aby pokusić się o wygraną z wyżej notowanym przeciwnikiem. Ekipa z Rzeszowa trzykrotnie pokonała podopiecznych Marka Kardoša w identycznym stosunku 3:1 i zapewniła sobie prawo gry o Mistrzostwo Polski. - Mimo jednakowych wyników we wszystkich trzech spotkaniach, to jednak lepiej zaprezentowaliśmy się w Rzeszowie. Spotkanie w hali Polonia po prostu nam nie wyszło - dodał siatkarz.

Już za kilka dni czeka drużynę Tytana AZS konfrontacja z Politechniką Warszawską w finale Pucharu Challenge. Pierwsze spotkanie zostanie rozegrane we wtorek, 27 marca w Warszawie, rewanż przewidziany jest pod koniec przyszłego tygodnia w Częstochowie. - Do meczów z ekipą ze stolicy przystąpimy z nadzieją na wygraną i z zamiarem wywalczenia pucharu. Znamy rywala, z którym dwukrotnie przegraliśmy w rozgrywkach ligowych i chcemy się mu zrewanżować za porażki w PlusLidze - zakończył atakujący częstochowskiej drużyny.

Komentarze (0)