Trener Aluprofu: Mieliśmy trudny sezon, teraz rzucamy wszystko na szalę zwycięstwa

Przed trzecim spotkaniem w rywalizacji o brązowy medal mistrzostw Polski trener przegrywającego 0:2 BKS-u Aluprof Mariusz Wiktorowicz mobilizuje swoje zawodniczki. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl szkoleniowiec przyznaje, iż tegoroczny sezon był trudny dla jego zespołu. W obliczu walki o brązowy krążek jego podopieczne muszą jednak wyzwolić jeszcze ostatnie pokłady umiejętności i sportowej złości.

Zespoły BKS-u Aluprof i Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza drugi sezon z rzędu walczą o brązowy medal mistrzostw Polski. W poprzednich rozgrywkach rywalizacja obu ekip nie miała większej historii. Wówczas triumfowały bielszczanki, które dość łatwo rozprawiły się z przeciwnikiem w trzech spotkaniach. Podobnie jak w tym roku, również w ubiegłym to dąbrowianki zaczynały rywalizację o brąz od dwóch meczów przed własną publicznością, dzięki trzeciej lokacie na koniec fazy zasadniczej. 21 i 22 maja 2011 roku w Dąbrowie Górniczej dwa spotkania zakończyły się przekonywującymi wygranymi bielskich siatkarek po 3:0. Tydzień później w stolicy Podbeskidzia drużyna prowadzona przez Mariusza Wiktorowicza tylko dopełniła formalności.

Zupełnie inny przebieg miały pierwsze dwa mecze w Dąbrowie Górniczej w tym roku. Po pierwszym gładkim zwycięstwie dąbrowianek, drugie starcie dostarczyło sporych emocji. Mimo prowadzenia 2:0 w setach, BKS frajersko oddał inicjatywę przeciwnikowi przegrywając 2:3. - Na pewno zespół był zły, że przegrał w Dąbrowie Górniczej dwa spotkania. Przeanalizowaliśmy dokładnie te dwa spotkania. Ja zresztą bezpośrednio po drugim meczu w Dąbrowie powiedziałem, że jestem bardzo wściekły. Jeśli zespół będzie miał takie same odczucia przed sobotnim spotkaniem, to jestem dobrej myśli. Po dwóch setach zagranych przez nas poprawnie, nie wiadomo z jakiego powodu kolejne dwie partie były bardzo słabe. Gdzieś uciekła koncentracja i pewność siebie, co było w dwóch setach po naszej stronie - przyznał szczerze portalowi SportoweFakty.pl trener Wiktorowicz.

Teraz rywalizacja przenosi się do Bielska-Białej, gdzie podrażnione siatkarki Aluprofu - mobilizowane przez szkoleniowca - chcą dokonać dużego wyczynu, mianowicie wygrać trzy kolejne mecze z Tauronem MKS i zdobyć brąz. - Wierzę, że na naszej sali zagramy dobrze. Już w tym sezonie u nas graliśmy dobrze z dobrymi przeciwnikami. Mam nadzieję, że dziewczyny zrobią wszystko, aby jutro wygrać i dalej być w grze. Wiemy doskonale, że musimy teraz wygrać trzy spotkania z rzędu, aby sięgnąć po ten brązowy medal. Gramy z dobrym przeciwnikiem, który ma przewagę w postaci dwóch zwycięstw. Jednak stać nas na to, aby zwyciężyć w sobotnim meczu. Jeżeli tak się stanie, to będziemy się jeszcze liczyć - zapewnił opiekun BKS-u Aluprof.

Bielszczanki w tym sezonie nie raz przegrywały już spotkania w tie-breakach po tym, jak prowadziły 2:0. Trener Wiktorowicz karze jednak zapomnieć o przeszłości i skupić się na tym, co tu i teraz. - To prawda, dużo graliśmy takich pojedynków pięciosetowych. Prowadząc 2:0, przegrywaliśmy trzeciego i czwartego. Ale też były takie mecze, w których piątą odsłonę wygrywaliśmy. Dlatego myślę, że nie ma co sięgać do historii naszych spotkań. Na to już nie mamy wpływu, a skupić się musimy nad tym, co przed nami. Akurat sobotnie spotkanie jest w naszych rękach i tutaj mamy możliwość powrotu do gry. Jestem głęboko przekonany, że sportowa złość jest po naszej stronie - mówi z determinacją w głosie trener Wiktorowicz.

Dąbrowianki wiedzą, iż mecze w Bielsku-Białej mogą być zupełnie inne niż pojedynki przed tygodniem. Trener Waldemar Kawka zapewniał jednak, że jego drużyna będzie bić się o jak najszybsze zakończenie rywalizacji z bielszczankami. - Zespół z Dąbrowy Górniczej na pewno przyjedzie zdeterminowany, bowiem potrzebne jest im już tylko jedno zwycięstwo. Ale tak jak powiedziałem, gramy przed własną publicznością i zespół stać, i zasługuje na to, aby zdobyć brązowy medal. Sezon był trudny, było sporo problemów kadrowych. Ostatnie dwa miesiące gramy dwoma środkowymi. Chcemy zatem rzucić wszystko to, co jeszcze nam zostało na szalę - naszą determinację, sportową złość, umiejętności i zaangażowanie. Jeżeli to wszystko razem będzie współgrało, to jestem dobrej myśli - przekonuje trener gospodyń sobotniego meczu.

Czy zatem na parkiet w Bielsku-Białej wybiegnie inna szóstka zawodniczek w porównaniu z tą, która rozpoczynała przegrane mecze w Dąbrowie Górniczej? - Cały czas pracujemy na treningach, a dziewczyny bardzo się starają. Największe zmiany są zawsze na pozycji przyjmującej. Zobaczymy jeszcze, jak dziewczyny będą jutro się czuły zdrowotnie. Nie ma tu oczywiście dużego problemu. Ja szóstkę mam gdzieś w głowie po ostatnich treningach, ale podane zostanie to dopiero bezpośrednio przed spotkaniem - mówi nieco tajemniczo Wiktorowicz.

Ponieważ dla siatkarek z Bielska-Białej najbliższy mecz - a być może dwa spotkania? - będzie ostatnim pojedynkiem w tym sezonie przed własną publicznością, stąd klub przygotował atrakcje dla kibiców. Już na półtorej godziny przed rozpoczęciem meczu otwarta dla kibiców zostanie Strefa Kibica. Fani BKS-u będą mogli pomalować twarze w klubowych barwach, kupić w promocji gadżety klubowe i w nich dopingować zespół. Początek starcia BKS-u z Tauronem MKS w sobotę o godzinie 18:00.

Komentarze (5)
avatar
chieri
24.03.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W Bielsku mogą zaklinać rzeczywistość, mówić o sportowej złości i determinacji, ale ja i tak nie uwierzę, że uda im się odwrócić losy tej rywalizacji. No chyba że bielszczanki zdążyły się w eks Czytaj całość
avatar
p_sala
24.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nadal wierzę w BKS. Myślę, że dwa mecze w Bielsku są jak najbardziej do wygrania. A potem w Dąbrowie Górniczej wszystko jest możliwe w piątym spotkaniu 
avatar
muse
24.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ta cała szopka przed halą miałaby uzasadnienie, jeśli Bielsko prowadziłoby w tej rywalizacji. No, ale cóż, warto coś takiego zrobić, zwłaszcza, że to może być ostatni mecz tego sezonu.
Myślałam
Czytaj całość