Atom Trefl rozegrał świetne spotkanie i w trzech setach rozprawił się z broniącą tytułu Muszynianką. Swój udział w tym zwycięstwie miała Eleonora Dziękiewicz, która znalazła się w podstawowej szóstce i w trakcie meczu nie dała trenerowi podstaw do zmiany. Zawodniczka stwierdziła po meczu, że cieszy się z dobrej postawy drużyny, szczególnie w nerwowych końcówkach. - Było to dla nas bardzo ważne spotkanie. Po raz pierwszy od dawna udawało nam się w nim dzielnie trzymać w końcówkach setów i dzięki temu zwyciężać w każdym z nich. Zazwyczaj dopadały nas w kluczowych momentach przestoje, lecz tym razem na całe szczęście nic takiego się nie przydarzyło. Jest to bardzo budujące, zwłaszcza przed czwartym meczem - powiedziała w rozmowie z naszym portalem Dziękiewicz.
"Atomówki" spisały się dobrze w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Świetne były zarówno w obronie, jak i w ataku. Środkowa Atomu jako klucz do sukcesu uznała jednak drugi z tych elementów. - Myślę, że kluczowy okazał się być atak, szczególnie ze skrzydeł. Dziewczyny kończyły z tamtych stref większość piłek, co dawało nam spory komfort i pozwalało systematycznie budować przewagę. W decydujących momentach nie spuszczałyśmy z tonu i to okazało się kluczowe dla końcowego rezultatu - dodała była reprezentantka Polski.
Środkowa Trefla zapowiedziała, że jej drużyna jest świetnie przygotowana do finału i tym samym gotowa do tego, by rozstrzygnąć go już w następnym spotkaniu. - Będziemy z całych sił starały się zakończyć rywalizację już jutro. Spróbujemy pójść za ciosem i wygrać czwarte spotkanie, a w konsekwencji cały finał. Bardzo byśmy nie chciały wracać już do Muszyny. Postaramy się, aby nie było takiej potrzeby - zakończyła Dziękiewicz.