Siatkarze z Grodu Kraka musieli pożegnać się z ligą. W fazie play-out Wanda Instal Kraków nie sprostała Ślepskowi Suwałki przegrywając wszystkie trzy spotkania. - Nikt nie myślał, że tak szybko pożegnamy się z ligą. Nie wiadomo czy zagramy w następnym sezonie, ale jest jeszcze wiele czasu i sporo może się zmienić - tłumaczył Mariusz Syguła, kapitan beniaminka. Liczne transfery miały sprawić, że ekipa z Krakowa powalczy nawet o pierwszą czwórkę na zapleczu PlusLigi. Jeżeli miało być tak dobrze, to czemu było tak źle?
- W sezonie 2011/2012 chcemy walczyć o co najmniej pierwszą czwórkę, a za dwa lata awansować do PlusLigi. Ze wsparciem naszych sponsorów chcemy namieszać w tej stawce - szumnie zapowiadał Grzegorz Silczuk, prezes i trener krakowskiego zespołu. Aby zrealizować ten ambitny plan włodarze Wandy zakontraktowali takich zawodników jak: Łukasz Szablewski, Damian Domonik czy Bartosz Mischke. Niestety dla kibiców beniaminka już na początku sezonu można było stwierdzić, że ich pupilom bardzo ciężko będzie powalczyć o coś więcej niż tylko o utrzymanie.
- Mieliśmy spore problemy z kontuzjami. Nasza gra miała się opierać głównie na Bartku Soroce i Bartku Mischke, a sezon zaczęliśmy w zupełnie innym ustawieniu i był nasz spory problem - szukał usprawiedliwienia kapitan Wandy.
O ile na własnym parkiecie podopieczni Grzegorza Silczuka spisywali się całkiem przyzwoicie, to wyjazdowe zmagania zdecydowanie nie przebiegały po myśli krakowian. Na obcych parkietach siatkarze Wandy w pierwszej rundzie rozgrywek zgromadzili zaledwie dwa punkty - Nie mogliśmy sobie z tym poradzić - twierdzili zgodnym chórem zawodnicy z Krakowa. Drużynie nie pomogło nawet przyjście w trakcie sezonu doświadczonego Adama Nowika, który ma za sobą wiele występów w najwyższej klasie rozgrywkowej. Na dodatek niespełna 37-letni zawodnik pod koniec sezonu doznał kontuzji i w decydujących spotkaniach nie mógł pomóc swoim kolegom.
Jaka więc przyszłość czeka Wandę Instal Kraków? Prezes i dotychczasowy trener Wandy zapowiada koniec siatkówki w tym klubie. Według naszych informacji jest jeszcze szansa, że ekipa z grodu Kraka nie zniknie z siatkarskiej mapy Polski. - Mam nadzieję, że siatkówka pozostanie w Krakowie - dodaje kapitan Mariusz Syguła.
Wszystko rozstrzygnie się w najbliższych tygodniach. Wielu kibiców Wandy ma nadzieję jednak, że drużyna z Krakowa nie przestanie istnieć i w przyszłym sezonie powalczy o powrót na zaplecze PlusLigi. Dla polskiej siatkówki ważne jest, aby gościła ona w dużych ośrodkach takich jak Kraków, Poznań czy Gdańsk.