- Spotkanie u nas, podobnie jak pierwszy pojedynek w Bełchatowie powinniśmy wygrać. Zaważyła jedna piłka, trudno. Jeszcze nie teraz. Spróbujemy ponownie za rok - mówił zaraz po przegranej trzeciej potyczce Michał Kubiak, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla.
Jastrzębianie głośno mówili o chęci detronizacji siedmiokrotnych mistrzów Polski. Sztuka ta się nie udała. Ekipa ze Śląska walczyła dzielnie, co nie wystarczyło jednak do odniesienia chociażby jednego zwycięstwa w półfinałowych bojach. Nasuwa się pytanie, dlaczego?
- Zespół Skry też tworzą ludzie i są do ogrania. Ta myśl cały czas mi towarzyszy i zdania nie zmienię nawet po tych porażkach. Byliśmy równorzędnym partnerem, a porażki minimalne. Takie jest życie - zaznaczył mocno przeżywający niepowodzenie przyjmujący górniczej ekipy i reprezentacji Polski.
Teraz siatkarzy Jastrzębskiego Węgla czeka rywalizacja o brązowy medal. Muszą jednak zapomnieć o niepowodzeniu w półfinale i pokazać pełnię swoich umiejętności. Stawką "małego" finału będzie nie tylko medal, ale również szansa na grę w Lidze Mistrzów. Wprawdzie przysługują nam tylko dwa miejsca w tych elitarnych rozgrywkach, lecz dzikie karty krążą w siatkarskim świecie. Mamy działaczy zdolnych do wielu "politycznych" sukcesów, więc kto wie?
- Będziemy walczyć. Medal to zawsze medal i postaramy się go zdobyć - stwierdził Michał Kubiak.
Rywalem jastrzębian w walce o najniższy stopień podium mistrzostw Polski będzie zespół ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Pierwszy pojedynek zostanie rozegrany we wtorek 17 kwietnia, którego gospodarzem będzie drużyna Krzysztofa Stelmacha.