- Czy spodziewałem się, że Skra może aż tak wyraźnie przegrać z Resovią? Nie, nawet przez myśl mi to nie przeszło. Spodziewałem się twardej walki, bo rzeszowianie mają mocną drużynę i kilka gwiazd, ale żeby ich dominacja była aż tak wyraźna? Liczyłem, że finał będzie bardziej wyrównany - przyznał Andrea Anastasi.
- Już po dwóch pierwszych spotkaniach w Bełchatowie nie mogłem poznać tej drużyny. To nie była ta Skra, którą wszyscy znamy. Mistrzowie Polski po prostu źle grali. Zapamiętałem, jak walczyli w wielkim finale Ligi Mistrzów, jak dobrze wypadali w lidze. A tu mieliśmy szybki pogrzeb mistrza - dodał Włoch.
Źródło: Przegląd Sportowy