Sammelvuo: Z Polską na pewno zagramy lepiej

Kapitan reprezentacji Finlandii był zaskoczony słabą postawą swojej drużyny z starciu z Brazylijczykami. Zapewnił jednak, że nie powtórzy się ona w kolejnym meczu.

Nokaut, klęska, dramat, katastrofa, tragedia... Chyba żaden słownik nie znajdzie wystarczającej ilości słów na określenie trzysetowej porażki reprezentacji Finlandii z Brazylią w pierwszym dniu katowickiego turnieju LŚ. - Ja naprawdę nie wiem, jak to się stało. Zagraliśmy naprawdę słabe spotkanie... W Toronto pokazaliśmy całkiem niezłą siatkówkę, ale tutaj wyglądało to tak, jakbyśmy cofnęli się w każdym elemencie gry o jeden stopień. To prawda, Brazylijczycy zagrali bardzo dobrze, niekiedy wręcz perfekcyjnie, natomiast to na pewno nie był nasz dzień. Po takim meczu musimy pokazać, na co nas naprawdę stać. Musimy zagrać bardziej agresywnie, nie możemy zaprezentować podobnego poziomu - tak na gorąco komentował spotkanie kapitan Finów, Tuomas Sammelvuo.

Drużyna Daniela Castellaniego nie ma czasu na rozpamiętywanie piątkowej porażki. Już kolejnego dnia czeka ich starcie z gospodarzami turnieju. Biało-czerwoni co prawda zaczęli mecz z Kanadą dość nerwowo, ale ostatecznie nie dali swoim rywalom najmniejszych szans. Na korzyść Finów przemawia bilans ich ostatnich meczów z Polakami. - Faktycznie, mamy całkiem niezłą serię spotkań przeciwko Polsce. Jutro czeka nas ciężki mecz, ale jestem pewien, że na mecz z Polakami wyjdzie inna, lepsza drużyna. Podkreślam: jestem tego pewien - zapewniał przyjmujący

Polscy kibice, którzy zostali na hali po meczu biało-czerwonych, aby obserwować zmagania Finów, nieco poprawili Suomi smak porażki. - Oczywiście, uwielbiam grać przed polskimi kibicami, to zawsze niesamowite przeżycie. Nawet w takich meczach jak ten z Brazylią - gorzko stwierdził kapitan fińskiej drużyny.

Komentarze (2)
avatar
rzeszowiak
2.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wieżyć kolo fiński nikt tobie nie zabroni ,ale zastanów się czy fakt zejścia z marzeń do rzeczywistości nie będzie bił wam światłem po oczach. 
pkew
2.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I tak Finowie przegrają