Final Six WGP: Udane otwarcie Amerykanek

Siatkarki z Ameryki Północnej, mimo braku kilku podstawowych zawodniczek, były w stanie pokonać w pięciu setach reprezentację Brazylii.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentantkom USA chwilę zajęło zanim weszły w ten mecz (1:4), ale pierwszą partię wygrały bez większych problemów 25:19. W następnym secie Brazylijki radziły sobie znacznie lepiej, jednak po drugiej przerwie technicznej zupełnie stanęły. Przy swoim prowadzeniu 16:14 pozwoliły rywalkom zdobyć 7 punktów z rzędu i o wygraniu partii mogły zapomnieć. W kolejnej odsłonie udało im się w końcu wrócić do gry. Ograniczyły błędy własne, poprawiły skuteczność ataku i nie dały Amerykankom szans, wygrywając do 20. Od początku czwartej odsłony podopieczne José Roberto Guimarãesa kontynuowały dobrą grę i już na pierwszej przerwie technicznej prowadziły czterema oczkami. Przewaga Brazylijek wciąż rosła, dlatego nie mogły dziwić mocne słowa, jakimi swoje zawodniczki uraczył Hugh McCutcheon w przerwie na żądanie, przy stanie 18:11 dla aktualnych mistrzyń olimpijskich. Na nic się to jednak zdało. Brazylia rozbiła w tym secie Amerykanki 25:13. Początek tie-breaka był dość wyrównany, ale przy zmianie stron to ekipa Ze Roberto prowadziła dwoma punktami. Po chwili jednak było już 11:9 dla reprezentacji USA. Brazylijki trochę się pogubiły w końcówce. Przy stanie 13:10 ich szkoleniowiec musiał ratować sytuację przerwą. Po czasie drużynie z Ameryki Południowej udało się szybko odrobić dwa punkty, ale ostatecznie ze zwycięstwa cieszyły się ich rywalki. - W trzecim i czwartym secie udało nam się poprawić grę, ale w tie-breaku popełniliśmy pewne błędy. Ogólnie jednak widzę postęp. Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach zagramy jeszcze lepiej - nie załamywał po meczu rąk Guimaraes. - W piątym secie mieliśmy bitwę, a na parkiecie pojawiło się wiele zawodniczek. Brazylia jest silnym zespołem. Dobrze rozpoczął się dla nas ten turniej - stwierdził po spotkaniu McCutcheon.

Amerykanki były w stanie pokonać utytułowane rywalki, mimo braku wielu podstawowych zawodniczek. Zespół USA pokazał tym samym, że dysponuje bardzo wyrównaną i silną kadrą. Siatkarki ze Stanów Zjednoczonych pokazały się z dobrej strony zwłaszcza w bloku (18:16). Z kolei Brazylijki lepiej radziły sobie w polu zagrywki (5:2 w liczbie asów serwisowych). Najwięcej oczek w całym spotkaniu zdobyła Sheilla (22). Dla Amerykanek najlepiej punktowała doskonale znana w Polsce była przyjmująca Atomu Trefla Sopot Megan Hodge (16). Dobre zmiany w swojej drużynie dawała Courtney Thompson - nowa rozgrywająca Budowlanych Łódź.

Brazylia - USA 2:3 (19:25, 20:25, 25:20, 25:13, 13:15)

Brazylia: Fabiana, Paula, Thaisa, Jaque, Sheilla, Fabiola, Fabi (libero) oraz Fernanda, Adenizia, Mari, Fe Garay, Camila (libero)

USA: Glass, Harmotto, Hodge, Metcalf, Bown, Richards, Davis (libero) oraz Miyashiro, Thompson, Haneef-Park, Barboza

Źródło artykułu: