Włoszki na Puchar Jelcyna przyjechały w znacznie silniejszym składzie niż ten, który występował w World Grand Prix. Inne decyzje kadrowe podjął trener Brazylijek, który dał odpocząć swoim największym gwiazdom.
Błyskawicznie odnalazło to odzwierciedlenie w wyniku. Europejki natychmiast uzyskały bezpieczną przewagę, a po ataku Antonelli del Core prowadziły już 12:4. Canarinhos były zwyczajnie bezradne i nie mogły nawiązać walki w żadnym elemencie. Pierwszy set zakończył się wynikiem 15:25. Początek drugiej partii okazał się znacznie bardziej wyrównany. Udany blok Brazylijek doprowadził do stanu 10:10. Na drugą przerwę techniczną niespodziewanie z prowadzeniem zeszły młode siatkarki z Ameryki Południowej. W końcówce zespoły zafundowały kibicom emocjonującą walkę na przewagi. Błędy Włoszek sprawiły, że ze zwycięstwa mogły cieszyć się ich rywalki.
Azzuri zupełnie zapomniały o piorunującym początku spotkania. Inicjatywa pozostawała po stronie Canarinhos, a trener Massimo Barbolini był tym faktem coraz bardziej zirytowany. Autowy atak Caroliny Costagrande sprowadził zawodniczki na przerwę techniczną (16:13). Przy stanie 23:19 los seta był niemal przesądzony. Dzieła dopełniła Gabriela (25:21). Włoszki starały się w czwartej partii odwrócić losy pojedynku. Bardzo długo dotrzymywały kroku rozpędzonym Brazylijkom, ale były bezradne wobec ich wysokiego bloku. Wkrótce spotkanie zakończyło się sensacyjnym zwycięstwem brazylijskich rezerwowych.
Brazylia - Włochy 3:1 (15:25, 28:26, 25:21, 25:21)
Brazylia: Fabiana, Juliana, Sassa, Andressa, Gabriela, Joyce, Suelen (libero) oraz Ana Tiemi, Natasha, Claudia.
Włochy: Lo Bianco, Del Core, Costargrande, C. Bosetti, Arrighetti, Gioli, Croce (libero) oraz Barazza, Piccinini, L. Bosetti.