Grzegorz Wagner: To najlepszy turniej towarzyski na świecie

Dziesiąty Memoriał Huberta Wagnera przeszedł do historii. Po raz czwarty w tej imprezie triumfowała reprezentacja Polski. - To najlepszy turniej towarzyski na świecie - zapewnia Grzegorz Wagner.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

Za nami jubileuszowa, dziesiąta edycja Memoriał Huberta Wagnera. Po raz czwarty triumfowała w nim reprezentacja Polski, odnosząc komplet zwycięstw i gromadząc na swoim koncie maksymalną liczbę punktów. Biało-czerwoni potwierdzili tym samym, że znajdują się w dobrej formie i zaliczani będą do grona faworytów igrzysk olimpijskich.

Od momentu powstania imprezy, a więc roku 2003, sześć miast gościło najlepsze drużyny siatkarskie globu. Impreza odbywała się w Olsztynie i okolicznych miejscowościach. Zmieniała się formuła rozgrywania turnieju i liczba uczestników, przyjeżdżały coraz lepsze zespoły. Od czterech lat organizatorzy postanowili zmieniać miejsce memoriału - odbywa się w innych miastach. Najpierw była to Łódź, później Bydgoszcz, następnie Katowice, a teraz Zielona Góra.

Głównemu pomysłodawcy i prezesowi Fundacji Wagnera, Jerzemu Mrozowi, od zawsze przyświecał jeden cel - podnoszenie poziomu imprezy. Zapraszał coraz lepsze drużyny. Na trybunach zasiadało coraz więcej kibiców, chociaż atmosfera na trybunach podczas każdego wydarzenia siatkarskiego w naszym kraju jest przecież kapitalna.

Grzegorz Wagner, syn słynnego trenera, jest bardzo zadowolony z dotychczasowych edycji imprezy. - Cieszę się z tego, że cały czas udaje się organizować ten turniej na wysokim poziomie - przyznaje. - Tak jak rozmawiałem kiedyś z Jurkiem Mrozem, że najlepiej, aby to był turniej z prawdziwego zdarzenia, i tak naprawdę jest - podkreśla. - To zdecydowanie najlepszy turniej towarzyski na świecie - nie ma wątpliwości.

Czy zwycięstwo w jubileuszowej edycji będzie dobrym znakiem? Do tej pory przeważnie tak było, ponieważ po sukcesie w memoriale w latach 2006 i 2009 Polacy zdobywali medale wielkich imprez - srebro mistrzostw świata i złoto mistrzostw Europy. Wyjątek od tej reguły nastąpił przed rokiem, gdy po raz pierwszy biało-czerwoni nie znaleźli się nawet na podium, a mimo to przywieźli z czempionatu Starego Kontynentu brązowy krążek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×