Być trenerem BKS-u to duży zaszczyt - rozmowa z Wiesławem Popikiem, nowym trenerem BKS-u Aluprof

Nowy trener BKS-u Aluprof Wiesław Popik przyznaje, iż objęcie posady szkoleniowca w Bielsku-Białej to dla niego duży zaszczyt i satysfakcja. Portal SportoweFakty.pl rozmawiał z Popikiem.

Paweł Sala
Paweł Sala

Paweł Sala: Wraca pan po latach spędzonych w różnych klubach w Polsce do rodzinnego Bielska-Białej. Praca "na miejscu" ułatwia szkoleniowcowi wykonywanie obowiązków?

Wiesław Popik: Na pewno jest fajnie, bo byłem kilka lat poza domem. Siedem lat byłem trenerem różnych drużyn w Polsce. Powrót do Bielska-Białej na pewno cieszy, przede wszystkim rodzinny. Ja osobiście się cieszę, bo być trenerem w BKS-ie to naprawdę jest duży zaszczyt i duże wyzwanie.

W BKS-ie zawsze były i będą duże oczekiwania na sukcesy wobec kolejnych szkoleniowców. Podobnie będzie w tym roku. Czuje pan presję?

- Tak, ale to jest chyba normalne w sporcie, że trzeba sobie stawiać wysokie cele. My takie cele jako drużyna sobie stawiamy. Chcemy grać jak najlepiej i osiągnąć jak najlepszy wynik.

Jest pan w pełni zadowolony ze zbudowanego składu? Udało się zrealizować wszystkie cele transferowe?

- W miarę możliwości ułożyliśmy zespół. Myślę, że jest to ciekawy team. Te dziewczyny już porozumiały się ze sobą jako drużyna. Atmosfera jest naprawdę pozytywna. Zachęca do ciężkiej pracy. Teraz trzeba czekać na efekty. My dopiero zaczynamy grać mecze, dlatego na samym początku może nie wygląda to jakoś pięknie. Ale te elementy, nad którymi niedawno pracowaliśmy na obozie, pomału realizujemy. Jest jeszcze troszkę czasu do ligi. Spokojnie wchodzimy w granie i musimy się dotrzeć. Wiadomo, połowa zespołu jest nowa.

Na których pozycjach na boisku widzi pan siłę BKS-u Aluprof w nowym sezonie?

- Mamy w zespole może nie mega gwiazdy. Powiedzmy tak - są w drużynie gwiazdy, które twardo stąpają po ziemi, nie zadzierają nosa, chcą mocno pracować. I z tego należy się cieszyć. Ja myślę, że jeśli ta praca będzie wykonywana tak jak do tej pory, a dziewczyny ciężko pracują, to przyniesie to efekty. Poza tym jeszcze jest rywalizacja na każdej pozycji. Jeżeli będzie to zdrowa rywalizacja tak jak dotychczas to będzie dobrze.
Z uniesionym w górę kciukiem siatkarki BKS-u Aluprof wysyłają jasny przekaz - jesteśmy dobrze przygotowane do sezonu / Źródło: Regionalny Flesz Sportowy Z uniesionym w górę kciukiem siatkarki BKS-u Aluprof wysyłają jasny przekaz - jesteśmy dobrze przygotowane do sezonu / Źródło: Regionalny Flesz Sportowy
Jak wygląda sytuacja zdrowotna zespołu? Szczególnie pytanie to kieruję odnośnie środkowych, Gabrieli Wojtowicz i Sylwii Pelc, które wracają na boisko po urazach. Ta pierwsza po operacji.

- Tu mamy problem, dlatego, że mamy dwie środkowe. Jeśli chodzi o Gabrysię Wojtowicz to rokowania były takie, że ona wróci do nas szybciej. Okazało się, że to nie jest takie proste. To był poważny zabieg. Zobaczymy. Pomału wchodzi w to nasze granie, zaczyna podskakiwać. Jeszcze ma miesiąc czasu. Ja jestem dobrej myśli. Mam nadzieję, że jeśli nie na początek ligi to gdzieś tam w połowie sezonu będzie w pełni zdrowia.

Dobrą informacją jest powrót do zdrowia, do gry Agaty Sawickiej, która w poprzednim sezonie nie zagrała żadnego meczu. To może być silny punkt drużyny?

- Tu mamy komfort, bo nie tylko Agata wraca, ale także Mariola Wojtowicz po kilku latach nieobecności w Bielsku-Białej. To bardzo fajnie. Dziewczyny się dogadują, rywalizują i oby tak dalej. To też jest taka rywalizacja na tej pozycji, że na pewno będzie z korzyścią dla drużyny.

Jak by pan scharakteryzował Włoszkę Elisę Cellę, jej silne strony na boisku. Bo to jest zawodniczka, która bliżej nie zainteresowanym jest nieznana.

- Eli do nas dołączyła po długich analizach, kto ma do nas przyjść. Były różne pomysły, ale w końcu okazało się, że jest wolna Włoszka. Na pewno jest bardzo dobrze wyszkolona technicznie. Świetnie broni. Grała także na plaży we Włoszech, gdzie osiągnęła mistrzostwo kraju w tym roku. Jest bardzo dobra technicznie. Myślę, że to jest dobry ruch z naszej strony, że udało się ją pozyskać.

Trwa turniej z okazji 90-lecia istnienia BKS-u. To szczególna okazja dla klubu, dla miasta, dla kibiców. Wygrana w takiej imprezie byłaby miłym akcentem przed ligą.

- To chyba normalne, że chcemy wyjść, grać jak najlepiej i wygrać turniej. Natomiast zobaczymy jak będzie, bo występują dwie bardzo dobre ekipy z Włoch. W piątek pierwszy raz właściwie zagraliśmy.

No właśnie, pana podopieczne niesamowicie się cieszyły z wygranej nad węgierskim Aluprofem TF Budapeszt.

- Tak. Atmosfera jest fajna. Było wprawdzie trochę błędów, ale to jest normalne jak po drugiej stronie jest przeciwnik, z którym można spokojnie wygrać. Ale dobrze, że to przetarcie było. Tą nerwowość było widać na początku, zaraz po prezentacji. Były zepsute zagrywki. Jednak te pierwsze nerwy mamy za sobą.
BKS Aluprof w nowym sezonie chce wrócić na podium mistrzostw Polski / Źródło: Regionalny Flesz Sportowy BKS Aluprof w nowym sezonie chce wrócić na podium mistrzostw Polski / Źródło: Regionalny Flesz Sportowy
Węgierki odstawały od was nie tylko grą, ale i wzrostem.

- Odstawały, ale dobrze broniły w polu. Nasze dziewczyny się trochę denerwowały, bo wyprowadzały fajne ataki, ale niestety nie zawsze były skończone. Nam jest potrzebne teraz przede wszystkim granie i docieranie się poszczególnych formacji.

Chyba szczególnie z włoskimi zespołami jest dobra okazja, aby się sprawdzić?

- Na tym to polega. My się cieszymy z tej możliwości. Zobaczymy, czego nam jeszcze brakuje, w jakich elementach, i nad tym będziemy pracować w najbliższych miesiącach.

Pytanie na koniec o cele na nowy sezon 2012/2013. Prezes Czesław Świstak dość dokładnie je wypunktował, ale jak pan realnie widzi możliwości swojego zespołu w nowym roku?

- Realnie nie powiem na tym etapie. Musimy zobaczyć na co nas stać. Druga sprawa to zdrowie zawodniczek. Jak na razie jest dobrze. Nie patrzymy na konkurencję, bo jesteśmy ambitnym zespołem, który chce grać o jak najwyższe cele. Do ich osiągnięcia są różne składowe: zdrowie, dyspozycja.

Będzie jednak ciaśniej w nowym sezonie, bowiem dołączył do "Wielkiej Czwórki" (Muszynianka, Atom Trefl, Tauron MKS Dąbrowa Górnicza i BKS Aluprof) Impel Wrocław.

- Różnie fachowcy wypowiadają się o stawce zespołów. Nas gdzieś kwalifikują na szóstym, siódmym miejscu. Także zobaczymy. Wszystko i tak zweryfikuje parkiet.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×