Jastrzębski Węgiel lepszy od Generali

Ekipa Jastrzębskiego Węgla wygrała po tie-breaku z Generali Haching. Spotkanie odbyło się w ramach III Memoriału Jana Strzelczyka, który rozgrywany jest w rzeszowskiej hali Podpromie.

Mateusz Kędzierski
Mateusz Kędzierski

Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęli gracze Generali Haching, którzy na pierwszą przerwę techniczną schodzili z wysokim prowadzeniem 3:8. W pierwszej fazie meczu, zawodnicy Jastrzębia gubili się przede wszystkim w przyjęciu, a spore problemy silną zagrywką sprawiał im Tom Stohbach. Tuż po przerwie swoją grę uporządkował Jastrzębski, który wywalczył cztery punkty z rzędu (8:9), jednak kilka minut później prawie wszystkie ataki kończyła dwójka Branislav Skladany - Jan Snippe i wicemistrz Niemiec znów uciekł rywalom na sześć punktów (10:16). W końcówce z dobrej strony w ataku pokazał się Michał Łasko, jednak ekipa z Polski nie zdołała dogonić przeciwników i uległa w pierwszym secie 22:25.

Początek drugiej odsłony był dużo bardziej wyrównany. Znakomitymi atakami popisywał się rozgrywający Generali - Skladany. Wśród ekipy z Polski bardzo dobre serwisy posyłali Michał Kubiak i Matteo Martino. To przede wszystkim dzięki skutecznej zagrywce Włocha, ekipa prowadzona przez Lorenzo Bernardiego uciekła rywalom na cztery punkty (14:10). Podczas drugiej przerwy technicznej na tablicy świetlnej widniało 16:12. Tak wypracowanej przewagi zawodnicy Jastrzębskiego nie oddali już do końca, a druga partia spotkania zakończyła się wynikiem 25:20.

Na samym początku trzeciego seta zagrywkę notorycznie psuli gracze Jastrzębskiego Węgla. W ofensywie nieźle grał Matias Raymaekers i to Niemcy schodzili na pierwszą przerwę techniczną z jednopunktowym prowadzeniem. Później w grze zdecydowanie lepiej spisywali się podopieczni Bernardiego, którzy od drugiej przerwy technicznej prowadzili różnicą minimalnie trzech punktów i prowadzenia nie oddali do samego końca trzeciego seta (25:20).

W czwartej odsłonie wyróżnić można Simona Hirscha. Niemiec świetnie stawiał blok z Konstantinem Shumovem i co więcej, wywalczył punkt po asie. Początek tej partii, podobnie jak drugiego seta był zacięty. Żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć rywalom na kilka punktów. Chwilę później, zadanie to udało się zespołowi Generali, który uciekł polskiej ekipie na pięć punktów i podczas drugiej przerwy technicznej prowadził 11:16. Tej różnicy punktowej wicemistrzowie Niemiec nie roztrwonili, a ostateczny wynik seta brzmiał 21:25.

W ostatniej partii meczu sporo krwi ekipie niemieckiej napsuł Michał Kubiak. Reprezentant Polski znakomicie serwował i świetnie grał w obronie. Najjaśniejszymi postaciami tego seta w zespole Generali Haching byli Christian Dunnes i Simon Hirsch. Przy zmianie stron na tablicy świetlnej widniało 8:5 dla Jastrzębskiego Węgla. Po krótkiej przerwie fenomenalnie w defensywie zaczęli grać siatkarze z Niemiec, którzy bronili niemal wszystkie piłki. Gra w końcówce tie-breaka toczyła się punkt za punkt, nasi zachodni sąsiedzi mieli dwie piłki meczowe, jednak ostatnie słowo należało do ekipy Jastrzębskiego Węgla. Martino wykorzystał trzeci z kolei "matchball" (19:17) i spotkanie zakończyło się triumfem zespołu z Polski 3:2. Tym samym Polacy zapewnili sobie drugą pozycję w turnieju Strzelczyka.

Jastrzębski Węgiel - Generali Haching 3:2 (22:25, 25:20, 25:20, 21:25, 19:17)

Generali Haching: Raymaekers, Snippe, Skladany, Shumov, Stohbach, Dunnes, Prusener (libero) oraz Hupka, Hirsch, Steuerwald.
Jastrzębski Węgiel: Łasko, Violas, Martino, Polanski, Holmes, Kubiak, Wojtaszek (libero) oraz Bontje, Zbierski, Gierczyński, Malinowski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×