Asseco Resovia Rzeszów przed sezonem 2012/2013

Niedługo początek sezonu siatkarskiego. Rywale Asseco Resovii, wydają się jeszcze mocniejsi niż rok temu. Jednak mistrz Polski łatwo skóry nie sprzeda. Zapowiada się niezwykle pasjonująca walka.

W tym artykule dowiesz się o:

Rewolucji nie było… tym razem

W Asseco Resovii pierwszy raz od kilku lat, zmianie nie uległ rozgrywający. Ciągle tę funkcję pełnił będzie Lukas Tichacek, przy pomocy Macieja Dobrowolskiego. Zresztą większość drużyny pozostała ta sama. W przyjęciu dalej zobaczymy Oliega Achrema i Paula Lotmana, którzy - w przeciwieństwie do słabo grającego w zeszłym sezonie Marko Bojicia oraz młodego Mateusza Miki - nie zostali "wysiedleni" z klubu. Pomagać mają im Rafał Buszek (powrót z wypożyczenia) oraz nowy gwiazdor rzeszowskiej ekipy, Nikola Kovacević. Środek pozostał ten sam, podobnie jak pozycja libero, na której wciąż występował będzie doświadczony Krzysztof Ignaczak. Najwięcej działo się na pozycji atakującego. Z zespołu odszedł, skuszony ogromnymi pieniędzmi, Georg Grozer, który w zeszłosezonowych rozgrywkach spisywał się rewelacyjnie, oraz Adrian Gontariu, znany pod pseudonimem "człowiek wieczna rezerwa". Na ich miejsce władze Resovii ściągnęły legendę niemieckiej siatkówki - Jochena Schopsa, oraz naładowanego młodzieńczym zapałem Zbigniewa Bartmana. Na ławce trenerskiej zasiądzie w dalszym ciągu, bohater zeszłego sezonu  - Andrzej Kowal, któremu pomagać będzie Marcin Ogonowski.

Zbigniew Bartman ma być jednym z jaśniejszych punktów drużyny.
Zbigniew Bartman ma być jednym z jaśniejszych punktów drużyny.

Mistrz, mistrz, mistrz… czyli cele na sezon

Nie ma co tu dużo mówić, bo cele na ten sezon określone są jasno. Sponsor drużyny, czyli Asseco Poland, nie wyobraża sobie nic innego, jak samych najwyższych laurów. Niestety, jednego z założeń, już nie udało się osiągnąć. Był nim Superpuchar Polski, w którym rezerwy Resovii, uległy PGE Skrze Bełchatów 0:3. Rzeszowianie walczyć będą więc jeszcze o Puchar Polski, mistrzostwo kraju, oraz (co najmniej) awans do Final Four Ligi Mistrzów. Czy jest to wykonalne? Na papierze wydaje się to wręcz oczywiste, jednak już wiadomo, że siatkówka to sport, który nie jest przewidywalny w żadnym stopniu. Jak mówią sami zawodnicy, wszyscy stawiają przed nimi najwyższe cele, co nie zawsze jest możliwe do zrobienia. Często przytrafiają się kontuzje, które mogą zaburzyć cały rytm przygotowań. Obiecują, iż bez walki nie oddadzą niczego. Zespołowość ma być ich najsilniejszą bronią.

Asseco N***n Resovia?

W zeszłym sezonie w przypadku niewywalczenia mistrzostwa Polski rzeszowska drużyna straciłaby najprawdopodobniej sponsora tytularnego, zawodnicy zostali by pozwalniani, a sam zespół budowany byłby od podstaw, z samych młodych, polskich zawodników. Jednak czarny scenariusz na szczęście się nie sprawdził. Mimo iż prezesi cały czas zarzekają się, że dążą do całkowitego "spolszczenia" drużyny, do ekipy z Podkarpacia przybywają coraz to większe gwiazdy. Jednak nie od dzisiaj wiadomo, że kto ma pieniądze, ten ma władzę. A wydaje się, iż pieniędzy w Asseco Resovii ciągle przybywa. W tym roku do mocniejszego sponsorowania klubu, włączyła się firma Nikon. Zawodnicy na koszulkach będą nosić duże (przysłaniające nazwisko) logotypy tej korporacji, a na biletach oraz sezonowych karnetach producent aparatów fotograficznych stawiany jest na równi z firmą Asseco. Czy kolejnym krokiem będzie zmiana nazwy klubu?

To co buduje… okres przygotowawczy

Asseco Resovia przed sezonem rozegrała wiele spotkań towarzyskich, brała udział w zorganizowanym we własnej hali Memoriale Strzelczyka, oraz występowała w kilku charytatywnych meczach. W mało znaczących (przynajmniej w aspekcie sportowym) spotkaniach towarzyskich i charytatywnych, Resovia wygrała praktycznie wszystko, co mogła. Drużyna świetnie zaprezentowała się w rzeszowskim turnieju, z bardzo mocną obsadą, zwyciężając we wszystkich spotkaniach, pomimo wielorakich kontuzji. Wcześniejsze mecze w Krośnie nie były jednak tak kolorowe. Resovia wymęczyła zwycięstwo w tie-breaku z Lotosem Trefl Gdańsk, oraz uległa ZAKSIE, w żadnym przypadku nie prezentując formy, choćby zbliżonej do tej z zeszłego sezonu. Jednak wszystko to, jak mówią trenerzy, jest ogromnym doświadczeniem, które pomaga budować zespołowość. Mamy więc nadzieję, że tej zespołowości drużynie w tym roku już nie zabraknie.

Tym razem to Asseco Resovia będzie faworytem PlusLigi.
Tym razem to Asseco Resovia będzie faworytem PlusLigi.

Tym razem jako faworyt

W tym sezonie to nie PGE Skra będzie faworytem wszelakich rozgrywek, lecz właśnie zespół Resovii. Czy zawodnicy udźwigną ciążącą na nich presję? Jednogłośnie odpowiadają, że żadną presją się nie przejmują i walczyć będą jak zawsze. W tym roku ich największym rywalem zdaje się być, jeszcze bardziej wzmocniona niż w minionych rozgrywkach, ZAKSA. Najciekawsze jest to, iż te drużyny mają szansę spotkać się na wszystkich frontach tegorocznych walk, zarówno krajowych, jak i europejskich. Wyrównany skład mistrza Polski ma być receptą na każde zwycięstwo. Jak będzie zobaczymy. Mając jednak na uwadze zeszły sezon, gdzie forma przyszła w najważniejszych spotkaniach, na ocenę gry Resovii będziemy musieli poczekać do końca rozgrywek.

Skład drużyny: 

rozgrywający:
 Lukas Tichacek (Czechy), Maciej Dobrowolski
przyjmujący: Nikola Kovacević (Serbia), Paul Lotman (USA), Olieg Achrem, Rafał Buszek, Szymon Pałka
środkowi: Piotr Nowakowski, Grzegorz Kosok, Wojciech Grzyb, Łukasz Perłowski
atakujący: Jochen Schops (Niemcy), Zbigniew Bartman
libero: Krzysztof Ignaczak, Jakub Woś

Sztab:

I trener: Andrzej Kowal
II trener: Marcin Ogonowski
trener przygotowania fizycznego: Andrzej Zahorski
statystycy: Michał Mieszko-Gogol, Sergiusz Ruszel
fizjoterapeuta: Jacek Rusin

Źródło artykułu: