Inauguracja bez niespodzianki - relacja z meczu Siódemka Legionovia Legionowo - Atom Trefl Sopot

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Beniaminek z Legionowa zdołał urwać mistrzyniom Polski seta, ale było to wszystko, na co było stać zespół Wojciecha Lalka. Bohaterką spotkania była Australijka Rachel Rourke

Zeszłoroczna inauguracja siatkarskiej ekstraklasy zakończyła się zaskakującym zwycięstwem PTPS-u Piła nad Muszynianką, jednak w tym roku ciężko było spodziewać się podobnego rozstrzygnięcia; Siódemka Legionovia, choć niepozbawiona entuzjazmu, musiałaby zagrać niemal bezbłędne spotkanie, by nawiązać walkę z Atomem Trefl Sopot. Zadanie było tym trudniejsze, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom mistrzynie Polski już w pierwszej kolejce mogły skorzystać z usług zagranicznych zawodniczek; nadmorski klub w terminie wypełnił wszystkie zobowiązania wobec CEV i tym samym nie musiał dzielić losu niektórych klubów I ligi.

W pierwszych akcjach beniaminka ligi widać było sporo nerwowości; niedokładne piłki tylko powiększały dorobek punktowy sopocianek. Mistrzynie Polski nie brylowały jednak w zagrywce, przez co siatkarki z Legionowa mogły zaprezentować kilka efektownych (i co ważniejsze, skutecznych) zagrań. Dzięki nim gospodynie prowadziły jednym punktem na pierwszej przerwie technicznej. Niesione entuzjazmem zawodniczki Wojciecha Lalka korzystały z niepewnej obrony rywala, zaś lekko poddenerwowane sopocianki psuły kolejne piłki w ataku. Trener Jerzy Matlak niemal dyszał wściekłością na czasach, ale jego emocje nie pobudziły Atomówek, może poza Rachel Rourke, do odmiany niekorzystnej sytuacji (16:11). Kombinacje Kingi Bąk ze środkowymi przynosiły legionowiankom kolejne "oczka", ale mistrzynie Polski ochłonęły po początkowym kryzysie i wydawało się, że uda im się dogonić przeciwniczki. Końcówka seta należała jednak do Legionovii; przyczyniły się do tego karygodne błędy zgrania w zespole ich rywalek (25:21).

Radość z nieoczekiwanego początku dał beniaminkowi zastrzyk energii, który poskutkował szybkim prowadzeniem na początku kolejnej partii. Niespodziewanie to sopocianki grały tak, jakby dopiero awansowały do Orlen Ligi: bojaźliwie i niechlujnie. Zbicia atakującej Marty Łukaszewskiej spokojnie obijały blok rywalek (10:8). Sopocianki obudziły się dopiero po nieudanej kiwce Bąk i ataku w siatkę Łukaszewskiej; środkowa Dorota Pykosz nie pozwalała na wiele przeciwniczkom. Beniaminek ligi nie dawał jednak za wygraną i sprawiał rywalkom sporo kłopotów zagrywką. Za sprawą niezłej postawy przesuniętej na atak Anny Podolec sopocianki spokojnie zdobyły dwudziesty piąty punkt (19:25). Trzeci set rozpoczął się niemal identycznie jak poprzedni, czyli od prowadzenia gospodyń (4:1), ale Atom Trefl nie miał już problemu z doprowadzeniem do remisu. Dzięki postawie Małgorzaty Skorupy i Anny Sołodkowicz Legionovia zyskała niewielką przewagę, którą szybko straciła. Niezmordowane Rourke i Pykosz raz po raz zdobywały kolejne punkty (14:16). Legionowianki zatraciły ułańską fantazję z pierwszego seta i nie potrafiły przeciwstawić się lepiej zorganizowanym Atomówkom; choć zdeterminowane siatkarki z Legionowa obroniły trzy piłki setowe, na czwartą zabrakło im już siły (23:25).

Wygrana w trudnej końcówce seta zmobilizowała sopocianki do pewnego prowadzenia od samego początku; Klaudia Kaczorowska coraz częściej przedzierała się przez defensywę rywalek (4:8). Trener Lalek apelował do swoich siatkarek o częstsze podejmowanie ryzyka, ale przy niesamowitej w ataku i na zagrywce Rourke gospodynie niewiele mogły zdziałać. Legionovia imponowała w pojedynczych kombinacjach, zaś drużyna z Sopotu niemal w każdej akcji; rozgrywająca beniaminka nie radziła sobie z blokiem przeciwniczek. Mistrzynie Polski spokojnie grały swoją najlepszą siatkówkę, na co zmęczone legionowianki nie znajdowały już odpowiedzi. Mecz zakończyły dwa zbicia Podolec i blok Szelukiny (16:25).

Siódemka Legionovia Legionowo - Atom Trefl Sopot 1:3 (25:21, 19:25, 23:25, 16:25)

Legionovia: Bąk, Gierak, Łukaszewska, Sołodkowicz, Skorupa, Maciejczyk, Siwka (libero) oraz Michajlenko, Marinova, Chojnacka, Jóźwicka Atom Trefl:

Bełcik, Pykosz, Szelukina, Coimbra, Rourke, Kaczorowska, Zenik (libero) oraz Podolec, Wilk

MVP: Rachel Rourke (Atom Trefl)

Sędziowie: Jacek Sęk (sędzia główny), Szymon Pindral

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
gerth
6.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przy ostatnim secie zasnąłem, przynajmniej się wyspałem...