Lotos Trefl będzie kąsał najlepszych - wypowiedzi trenerów po meczu PGE Skra Bełchatów - Lotos Trefl Gdańsk

Szkoleniowiec wicemistrza Polski jest zadowolony, że udało się ograć zespół z Gdańska tak wysoko, ale jednocześnie przekonuje, że ekipa z Pomorza może być w sezonie bardzo groźna.

Dariusz Luks (trener Lotosu Trefla Gdańsk): Gratulacje dla drużyny z Bełchatowa, która była dzisiaj zdecydowanie lepsza. Trzynaście asów i sześć błędów zespołu Skry. Myśmy zepsuli czternaście zagrywek - to pierwsza przyczyna takiego, a nie innego wyniku. Inna sprawa to fakt, że nasz rywal to klasowy zespół. Da się to poznać przede wszystkim po statystykach błędów własnych. Oni w pierwszym i drugim secie popełnili po dwa, w trzeciej partii pięć, co w sumie dało dziewięć. My mamy kolejno dziesięć, dziewięć i na koniec sześć. Tu widać olbrzymią różnicę. Mariusz Wlazły zniszczył nas zagrywką. Ja wiem jakiego formatu jest to zawodnik. Cześć i chwała mu za jego grę. Zapytać go muszę tylko co jadł na śniadanie, żeby moim zawodnikom to przepisać przed kolejnym graniem. Zespołowi Jacka życzę powodzenia na mistrzostwach świata. Na pewno jako Polacy będziemy trzymać kciuki, żeby przyjechali z tym największym pucharem.

Jacek Nawrocki (trener PGE Skry Bełchatów): Dziękuję za gratulacje i te ciepłe słowa przed mundialem klubowym. Co do meczu, przychylałbym się do zdania Grzegorza Łomacza, który zwrócił uwagę na fakt, że sporo działo się w polu zagrywki i to wpłynęło na wynik. Takie serie jak ta Pawła Mikołajczaka czy Mariusza Wlazłego w jedną czy drugą stronę ustawiały grę w danym secie. Nasza kontrola w drugiej partii nagle przerodziła się w sytuację nerwową. Różnie mogło się to skończyć. Na pewno podeszliśmy do spotkania bardzo skoncentrowani. Wiemy, że zespół z Gdańska jest zrobiony z głową. W ich składzie jest dużo zawodników, którzy grali już na wysokim poziomie, ale mają jeszcze sporo do wygrania. Cieszę się, że w zwyciężamy w takim stosunku, bo Lotos Trefl na pewno będzie w lidze kąsał najlepszych.

Komentarze (0)