Aluprof w końcu trafił z zagranicznymi transferami

Ubiegłoroczne transfery zagranicznych zawodniczek do Aluprofu okazały się w dużej większości kompletną klapą. W tym roku jednak wydaje się, że klub wreszcie trafił z zagranicznym zaciągiem.

Być może po zaledwie dwóch meczach rozegranych w tym sezonie Orlen Ligi przez BKS Aluprof Bielsko-Biała wyciąganie jakichkolwiek wniosków co do gry poszczególnych zawodniczek jest nieuprawnione. Mimo to można już pokusić się o pewne porównania z poprzednim sezonem. Wówczas w składzie BKS-u znajdowały się cztery stranieri: Belgijka Liesbet Vindevoghel oraz trzy Amerykanki - Cassidy Lichtman, Alexis Crimes i Tamari Miyashiro. Cała czwórka trafiła do budowanej przez trenera Mariusza Wiktorowicza (obecnie szkoleniowca Chemika Police - przyp. red.) nowej ekipy Aluprofu przed sezonem 2011/2012. I wszystkich siatkarek... już dziś w Bielsku-Białej nie ma. Dlaczego?

Odpowiedź nasuwa się prosta, i taka rzeczywiście jest: zawodniczki nie sprawdziły się w polskiej lidze, choć jedne w większym, a inne mniejszym stopniu. Tą, która pozostawiła po sobie najlepsze wrażenie, i dograła do końca rozgrywek, była Miyashiro. Niedawna libero Aluprofu od początku swoich występów w Polsce prezentowała w miarę równą choć nie błyskotliwą formę. Wobec olbrzymich problemów na tej pozycji jakie miał trener Wiktorowicz, Amerykanka okazała się lekiem przynajmniej na pół zła. Po sezonie miała największe szanse na pozostanie w Bielsku-Białej, jednak ostatecznie nie otrzymała propozycji nowego kontraktu. Chwaliła mimo to swój były już klub. - Wiele się nauczyłam grając w BKS-ie Aluprof Bielsko-Biała. Dużo grałam i zdobyłam cenne doświadczenie, a to są rzeczy, których potrzebowałam - powiedziała w wywiadzie dla portalu SportoweFakty.pl. Miyashiro długo ocierała się o reprezentację Stanów Zjednoczonych. Ostatecznie znalazła się w kadrze na igrzyska w Londynie. Zagrała m.in. w meczu o złoto z Brazylijkami.

Elisa Cella (ze statuetką MVP w ręku) udowadnia swoje wysokie możliwości i doświadczenie
Elisa Cella (ze statuetką MVP w ręku) udowadnia swoje wysokie możliwości i doświadczenie

Dobry początek miała Alexis Crimes. Na nieszczęście amerykańskiej środkowej przydarzyła jej się kontuzja i zawodniczka na początku 2012 roku wyleciała do ojczyzny, gdzie przeszła zabieg artroskopii kolana. Później nie wróciła już do pełnej dyspozycji. Przeciętnie prezentowała się z kolei Belgijka Vindevoghel. Doświadczona siatkarka, mająca za sobą grę m.in. w Japonii i Włoszech, miała w trakcie sezonu duże wahania formy. Wiele nie można powiedzieć także o grze Cassidy Lichtman, ostatniej siatkarki z amerykańskiego zaciągu Aluprofu. Zawodniczka nie mogła znaleźć dla siebie odpowiedniej pozycji na parkiecie.

Po tych nieudanych, lecz pożytecznych na przyszłość doświadczeniach z zagranicznymi transferami, w Bielsku-Białej postanowiono zmienić nieco politykę zatrudnienia siatkarek. Nowy trener Wiesław Popik również sięgnął po zawodniczki z zagranicy, jednak tym razem nie anonimowe dla polskich kibiców. Ponadto postawiono na doświadczenie z gry w europejskich pucharach, mocnych ligach i reprezentacjach swoich krajów. Reprezentantki Czech Milada Bergrova oraz Helena Horka wróciły do polskiej ligi po kilku latach przerwy, a ta druga do swojego byłego klubu. Do 32-letniej Bergrovej i 31-letniej Horki dołączyła 30-latka Elisa Cella. Reprezentantka Włoch po raz pierwszy zdecydowała się przystać na ofertę zagranicznego klubu. W jej CV jest jednak aż 11 włoskich zespołów!

Cała trójka bardzo dobrze wkomponowała się w zbudowany przez Popika nowy team Aluprofu. Siatkarki już w turniejach przedsezonowych w Bielsku-Białej, Jarocinie i Szamotułach były wyróżniającymi się postaciami bielskiego zespołu. W dwóch pierwszych meczach z Pałacem Bydgoszcz i Budowlanymi Łódź w Orlen Lidze ciągnęły grę drużyny BKS-u. W starciu z Pałacem MVP spotkania wybrano Cellę, a najlepiej punktującą (12) okazała się Bergrova. Czeszkę koleżanki z zespołu darzą dużym zaufaniem i doceniają jej doświadczenie. Siatkarka już na wstępie pobytu w BKS-ie wybrana została kapitanem drużyny. - Trener powiedział, że mamy sobie wybrać kapitana. Dziewczyny powiedziały, że to ja powinnam zostać nowym kapitanem drużyny. Byłam w szoku! Absolutnie nie oczekiwałam tego. Byłam wprawdzie już kapitanem w Prościejowie w Czechach - opowiadała w wywiadzie dla naszego portalu Bergrova.

W drugiej kolejce spotkań Orlen Ligi Cella, Bergrova oraz Horka były najlepiej punktującymi siatkarkami zespołu BKS-u w starciu z Budowlanymi Łódź. Odpowiednio zdobyły 13, 10 i 15 punktów. Horka ponadto wybrana została MVP meczu. Trener Popik ma więc powody do zadowolenia, że jak na razie nowe nabytki zespołu sprawdzają się w rozgrywkach. Czy utrzymają dobrą formę przez cały długi sezon?

Źródło artykułu: