Faworytem sobotniej potyczki byli siedlczanie, którzy kadrowo prezentują się dużo lepiej niż akademicy. Ekipa z Mazowsza jednak nie zamierzała lekceważyć rywali. - Na papierze ekipa z Poznania prezentuje się słabiej niż inne zespoły, jednak nie można ich lekceważyć. Gra tam dwójka naszych były zawodników: rozgrywający Łukasz Makowski oraz przyjmujący Mateusz Mędrzyk, którzy są dobrymi siatkarzami. Na pewno będą chcieli pokazać się przed siedlecką publicznością. Będą podwójnie zmobilizowani. Musimy zagrać mądrzej niż przeciwko BBTS i zgarnąć trzy punkty - zapowiadał Jakub Kowalczyk, środkowy KPS-u.
Początek spotkania nie wskazywał na łatwą wygraną gospodarzy. Siatkarze Damiana Lisieckiego wyszli na sobotni pojedynek bardzo skoncentrowani i zdeterminowani. Wyrównana walka trwała jednak zaledwie do stanu 9:9. Z biegiem czasu siedlczanie włączyli piąty bieg i systematycznie powiększali przewagę nad rywalami. W obozie KPS-u brylował przyjmujący Mateusz Jasiński, który krytykowany był za pierwszy pojedynek z BBTS Bielsko-Biała. Miejscowi w premierowej odsłonie nie dali żadnych szans rywalom, gładko wygrywając 25:17.
Gra AZS-u opierała się głównie na Martinie Vlku, który był zdecydowanie
najjaśniejszą postacią w swoim zespole. Wyraźnie brakowało mu jednak wsparcia. W drużynie z Siedlec natomiast nie było słabych punktów. Mocną stroną miejscowych była gra środkiem. Zarówno Witold Chwastyniak jak i Jakub Kowalczyk byli nie do zatrzymania dla rywali. Mimo to w drugiej osłonie przyjezdni postawili trudniejsze warunki siedlczanom. - Bardzo chciałem wygrać tutaj mecz, bo bardzo lubię grać na mniejszych halach. Niestety zawodnicy z Siedlec rozstrzelali nas zagrywką. Nasza gra przez ich dobry serwis była bardzo utrudniona. Dopiero w trzecim secie nawiązaliśmy walkę z gospodarzami - przyznał Łukasz Makowski, rozgrywający ekipy z Poznania.
Trzeci set rozpoczął się od prowadzenia ekipy z Mazowsza. Goście jednak nie zamierzali składać broni i szybko doprowadzili do stanu po 11. Sprawy w swoje ręce wziął jednak duet Jakub Bucki-Witold Chwastyniak, którzy w tej odsłonie spisywali się bardzo dobrze. Po skutecznym ataku tego pierwszego gospodarze prowadzili już 21:14. Wówczas nastąpiło rozluźnienie w szeregach miejscowych, co szybko wykorzystali siatkarze AZS-u doprowadzając do emocjonującej końcówki. Ostatecznie jednak górą w trzeciej partii okazał się KPS, który pokonał beniaminka z Poznania 25:23.
KPS Jadar Siedlce - AZS UAM Poznań 3:0 (25:17, 25:22, 25:23)
KPS Jadar Siedlce: Bułkowski, Gorzkiewicz, Chwastyniak, Kowalczyk, Jasiński, Bucki oraz Kaniowski (libero) oraz Żakieta, Kowalski.
AZS UAM Poznań: Vlk, Mędrzyk, Bukowski, Rutecki, Józefczak Makowski i Pachliński (libero) oraz Wojdyński, Wojnowski, Walendzik, Piórkowski.