Śląski charakter - relacja z meczu Jastrzębski Węgiel - Rennes Volley 35

Na inaugurację europejskich pucharów siatkarze Jastrzębskiego Węgla dostarczyli swoim fanom dużej dawki emocji. Zwycięstwo 3:0 to dobry prognostyk przed rewanżem.

Czwarta drużyna ubiegłego sezonu przystąpiła do pierwszego meczu w Pucharze CEV z jedną zmianą. Kontuzjowanego we wtorek libero Damiana Wojtaszka zastąpił nominalny przyjmujący Radosław Zbierski. W pierwszej szóstce zabrakło również Patryka Czarnowskiego, którego zastąpił Holender Rob Bontje.

Początek pierwszej partii był bardzo nerwowy. Siatkarze z Francji parokrotnie skutecznie blokowali ataki jastrzębian i posyłali w ich kierunku trudne w odbiorze zagrywki. Być może starali się wykorzystać fakt, że Jastrzębski Węgiel występował bez swojego podstawowego libero. Przyjęcie nie funkcjonowało dobrze w zespole Lorenzo Bernardiego. Parokrotnie szwankowała komunikacja pomiędzy przyjmującymi a libero. Na szczęście jastrzębianie mają w swoich szeregach Russella Holmesa, którego as serwisowy uspokoił nieco sytuację. Efektywna gra w obronie gości była momentami nie do przejścia dla gospodarzy. Skuteczne ataki Michała Łaski pozwoliły śląskiej drużynie zejść na drugą przerwę techniczną z prowadzeniem 16:15. Po wznowieniu gry zawodnicy Jastrzębskiego Węgla starali się kontrolować przebieg meczu. Podopieczni włoskiego trenera trzymali gości na dystans 2-3 punktów. W zespole Rennes dobrze spisywali się Lamoise i Frangolacci. Końcówka pierwszego seta to seria błędów na zagrywce zarówno po jednej, jak i drugiej stronie. Gospodarze zagrali w końcówce skuteczniej i zwycięsko zakończyli tę część meczu.

W środowy wieczór w hali Jastrzębskiego Węgla pojawiło się mniej kibiców niż w czasie meczów ligowych, ale starali się głośnym dopingiem zachęcić swoich zawodników do lepszej gry.

Drugi set rozpoczął efektowny atak zawodnika gości, Thomasa Lamoise. Dobrze atakował również przekwalifikowany na przyjmującego, libero Jenia Grebennikov. Jak widać środowy mecz stał pod znakiem zmiany nominalnych pozycji przez niektórych zawodników. Pierwsza przerwa techniczna padła łupem zawodników Rennes, którzy zaraz po powrocie na boisko wyszli na pięciu-punktowe prowadzenie. Zaniepokojony trener Bernardi postanowił poprosić o czas. Grebennikov zagrywał jak w transie. Jego silny serwis napsuł sporo krwi zawodnikom gospodarzy. Niemoc Jastrzębskiego Węgla sięgnęła zenitu, gdy na drugą przerwę techniczną schodzili z aż dziesięciopunktową stratą do rywali. Sygnał do ataku dał wprowadzony na boisko Krzysztof Gierczyński. Jego as serwisowy dał wiarę w odrobienie strat. Krótkie w wykonaniu Bontje i Holmesa ożywiły jastrzębską publiczność. Kolejne świetne zagrania Michała Kubiak i Łasko doprowadziły do remisu. Ataki reprezentanta Włoch pozwoliły gospodarzom wyjść na prowadzenie. Goście przecierali oczy ze zdumienia i zaczęli popełniać błędy. Autowy atak Grebennikova spowodował falę radości w jastrzębskiej hali. Niemożliwe stało się faktem.

Zwycięstwo w drugim secie uskrzydliło siatkarzy Lorenzo Bernardiego. Trzecią partię rozpoczęli od pewnej i skutecznej gry. Bardzo szybko o czas musiał prosić szkoleniowiec gości, Boris Grebennikov. Zmiennik w drużynie gości Alexander Weyl postanowił sprawdzić umiejętności w odbiorze Radosława Zbierskiego. Dwukrotnie posłał w kierunku "tymczasowego" libero bardzo niewygodną zagrywkę, czym nie poprawił jego statystyk. Na szczęście zespół z Jastrzębia odpowiadał atakami Holmesa i Matteo Martino. Rennes Volley starało się nadrabiać straty. Jednakże nie byli w stanie powtórzyć gry z drugiego seta. Zawodnicy gospodarzy pomni doświadczeń starali się utrzymywać nad Francuzami bezpieczną przewagę. W końcówce goście poderwali się do walki, którzy najpierw wybronili piłki meczowe dla jastrzębian, a następnie doprowadzili do piłki setowej. Nerwowa końcówka dostarczyła solidnej dawki emocji. Mecz zakończył as serwisowy holenderskiego środkowego, Bontje.

Jastrzębski Węgiel pojedzie do Francji z solidną zaliczką. Jednakże musi się mieć na baczności, gdyż siatkarze Rennes Volley pokazali, że są drużyną nieobliczalną.

Jastrzębski Węgiel - Rennes Volley 35 3:0 (25:22, 25:23, 30:28)

Jastrzębski Węgiel: Tischer, Łasko, Bontje, Holmes, Kubiak, Martino, Zbierski (libero) oraz Malinowski, Gierczyński, Violas, Czarnowski.

Rennes Volley 35: Repak, Lamoise, Pajusalu, Ah-Kong, Frangolacci, Grebennikov, Ragondet (libero) oraz Corre, Weyl.

Komentarze (5)
avatar
Wally
24.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pięknie JW:) 
duszyczka
24.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wow Zbierski na libero. No ale w sytuacji, kiedy kontuzjowany jest Wojtaszek to była jedyna opcja, tym bardziej, że Zbierski nie ma jakiś szalenie dobrych warunków fizycznych. A co do meczu - w Czytaj całość
maro
24.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jak Jastrzębie nie poprawi poziomu to może się już za tydzień pożegnać z Pucharem CEV. 
avatar
Eroll
24.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie rozumiem tego zespołu. Nazwiska Jastrzębie ma takie,że powinna wygrać wszystko do 15 punktów. Czas zmienić trenera,bo potencjał nie jest nawet w połowie wykorzystywany. 
avatar
stary kibic
24.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przyznam, że liczyłem na bardziej przekonującą postawę. Niemniej za walkę i wygraną należą się brawa.