Trzy pierwsze spotkania podopieczne Dariusza Luksa rozegrały z siatkarkami AZS-u AWF Warszawa, AZS-u UEK Kraków oraz AZS-u Politechniki Śląskiej Gliwice. Wszystkie mecze wygrały pewnie, a szkoleniowiec białostocczanek mógł wypróbować potencjalną pierwszą szóstkę.
Pierwszy mecz przeciwko stołecznej drużynie można nazwać deklasacją warszawianek, które w żadnym elemencie siatkarskiego rzemiosła nie dorównywały zawodniczkom ze stolicy Podlasia, które do Rzeszowa przyjechały w jednym celu - odzyskania mistrzowskiego tytułu. W ciągu trzech szybkich partii, grające w nieco innym zestawieniu niż w poprzednim sezonie, podopieczne trenera Luksa zmiotły z boiska drugoligowe siatkarki, przypominając im, kto gra w PlusLidze Kobiet.
AZS Białystok - AZS AWF Warszawa 3:0 (25:16, 25:15, 25:17)
Podobny przebieg miała konfrontacja z krakowiankami, które walkę ze swoimi rywalami podjęły tak naprawdę tylko w drugim secie. Zarówno w pierwszej, jak i trzeciej odsłonie na parkiecie karty rozdawały podlasianki, które grały w, wydawałoby się, najlepszym jak na chwilę obecną składzie. Wśród nowych siatkarek w całej krasie zaprezentowały się Anna Manikowska oraz Izabela Żebrowska. Na symboliczne zmiany wchodziły też inne pozyskane zawodniczki.
AZS UEK Kraków - AZS Białystok 0:3 (17:25, 20:25, 18:25)
W ostatnim grupowym spotkaniu siatkarek z Podlasia po przeciwnej stronie siatki stanęły akademiczki z Gliwic. Także i tym razem nie miały one zbyt wiele do powiedzenia. Z pewnością chciałyby zapomnieć szczególnie o pierwszej partii, przegranej do 12. W innych setach udało im się zdobyć więcej punktów, lecz nie na tyle, by zagrozić AZS-owi Białystok.
AZS Białystok - AZS Politechnika Śl. Gliwice 3:0 (25:12, 25:16, 25:18)
W piątek o godz. 19.00 rozpocznie się półfinał, w którym zmierzą się akademiczki z Białegostoku i z Rzeszowa. Finał i mecz o trzecią lokatę akademickie kluby rozegrają w sobotę.