Czwartkowe spotkanie będzie zaległym meczem, który miał się odbyć w połowie października. Termin został przesunięty na prośbę Skry.
Cztery spotkania w ciągu ośmiu dni dla PGE Skry Bełchatów, to całkiem sporo. Połowę już rozegrali, a co najważniejsze - zgarnęli przy tym komplet punktów. W czwartek bełchatowianie zagrają właśnie z drużyną z Olsztyna, natomiast w sobotę w Częstochowie z miejscowym AZS-em.
Indykpol AZS Olsztyn zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, w pięciu spotkaniach zdobywając zaledwie trzy punkty i zarazem jedyne trzy sety w tym sezonie. Miało to miejsce w drugiej kolejce, kiedy drużyna ze stolicy Warmii i Mazur pokonała Wkręt-met AZS Częstochowa. Później było tylko gorzej, o ile porażki ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle czy Asseco Resovią Rzeszów nie dziwią, o tyle przegrana z Effectorem Kielce bez nawiązania większej walki i wygrania choćby seta, nie świadczą dobrze o Indykpolu.
W ostatniej kolejce olsztynianie przegrali z AZS Politechniką Warszawską. - My się nigdy nie załamujemy. Jesteśmy młodym zespołem. Musimy to nadrabiać ambicją i wolą walki. Tym, że nigdy się nie załamiemy. Cały czas musimy walczyć, a zwycięstwa w końcu przyjdą. Bardzo w to wierzę - mówił po meczu Piotr Hain, środkowy w Indykpolu. - Musimy zrobić wszystko, żeby było lepiej w następnych spotkaniach - zapowiedział Guillermo Hernan, kapitan zespołu.
Siatkarze Skry powrócili z Łodzi do Bełchatowa w bardzo dobrych nastrojach. Pokonanie Delecty Bydgoszcz w sobotę tylko uskrzydliło bełchatowian. W spotkaniu przeciwko Dynamo Moskwa, nie przeszkodził brak doświadczonego Daniela Plińskiego. Skra konsekwentnie wypunktowywała utytułowanych rywali i pomimo straty seta, rozegrali dobry mecz.
To nie pierwsza sytuacja, kiedy PGE Skra Bełchatów jest zmuszona do rozgrywania dużej liczby spotkań w ciągu kilku dni. Podobnie było na początku sezonu, kiedy bełchatowianie musieli udać się do Dauhy na Klubowe Mistrzostwa Świata. Wicemistrzowie Polski pokazali świetną siatkówkę w meczu z Dynamem. Rosjanie starali zagrywać się na Mariusza Wlazłego, ale zawodnik był bardzo dobrze dysponowany tego dnia. Tradycyjnie skuteczny byłAleksandar Atanasijević, ale zawodu nie sprawił także Karol Kłos, który zastąpił nieobecnego Plińskiego.
Trudno się spodziewać, żeby Indykpol AZS Olsztyn nawiązał równorzędną walkę z wicemistrzami kraju. Bełchatowianie nie są w lidze w najlepszej sytuacji, więc takie spotkania muszą wygrywać.
PGE Skra Bełchatów - Indykpol AZS Olsztyn / czwartek, 15.11.2012 godzina 19:00