Ostatnie spotkanie 7. kolejki Orlen Ligi jest ważne dla obu drużyn, które o godzinie 18. zaprezentują się w Atlas Arenie. Budowlani Łódź na przemian: pokazują swój potencjał i przegrywają mecze na życzenie. AZS Białystok punkty w tym sezonie wywalczył tylko dzięki tie breakom.
Budowlani przed sezonem wymienili skład, z meczu na mecz powinno być coraz lepiej, niestety widoczne jeszcze jest niezgranie. - Zrobiłyśmy zbyt dużo własnych błędów, zwłaszcza na zagrywce. W przyjęciu też było wiele nieporozumień - oceniła ostatnią porażkę drużyny Aleksandra Sikorska. Głównym problemem zespołu nie jest brak kontuzjowanej Dominiki Golec, ale zaniki koncentracji. Dziewczyny wypracowują przewagę, a następnie potrafią po łatwych błędach stracić ją i w końcowym efekcie przegrać seta, mecz i stracić szansę na cenne punkty. Ten schemat był już powtarzany kilkakrotnie przez podopieczne Macieja Kosmola.
Wydaje się, że mecz z AZS-em Białystok powinien być dla Budowlanych niemal pewnym źródłem kolejnych punktów. Przyjezdne jednak nie zamierzają się poddawać bez walki. - Mam nadzieję, że powalczymy zarówno z łodziankami, jak i ekipą Legionovii - zapowiedziała Sylwia Chmiel, przyjmująca AZS-u. Brak zwycięstw w tym sezonie nie jest jedynym zmartwieniem drużyny. Klub boryka się z problemami finansowymi. Miasto złożyło doniesienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa. AZS Białystok musiał poświadczyć m.in.[color=#000000] że nie ma zaległości wobec ZUS-u, co okazało się nieprawdą. Aktualnie Akademiczki nie wiedzą, gdzie rozegrają kolejne spotkania w Orlen Lidze. Dyrektor Szkoły Podstawowej numer 50 odmówił dalszego udostępnienia hali.
Faworytkami spotkania są gospodynie, a ich dodatkowym atutem jest Atlas Arena, w której rozgrywany będzie mecz. Obiekt ten jest w stanie pomieścić 13 tysięcy kibiców, choć mecze Budowlanych takiej widowni nie przyciągają, przyjezdne przyznają, że to hala, w której ciężko się gra.
Budowlani Łódź - AZS Białystok / poniedziałek 19.11.2012, godz. 18
[/color]