Atomówki bez szans na awans - relacja z meczu Rabita Baku - Atom Trefl Sopot

Atom Trefl Sopot po zaciętym meczu z Rabitą Baku, ponownie musiał uznać wyższość przeciwniczek. Tym samym marzenia o awansie z grupy w LM Atomówki muszą odłożyć na kolejny sezon.

Spotkanie z Rabitą Baku było dla Atomu Trefl Sopot ostatnią szansą na wyjście z grupy w rozgrywkach LM. Mecz już od pierwszych piłek nie był dla polskiego zespołu udany. Izabela Bełcik widząc, że jej koleżanki nie radzą sobie w ataku chciała wziąć sprawy w swoje ręce. Niestety dla Atomówek ich rywalki przewidziały to i piłka wylądowała w 9. metrze (6:2). Sopocianki miały bardzo wiele kłopotów z przyjęciem piłki, przez co nie umiały wyprowadzić mocnego pierwszego ataku. Po tym jak na tablicy pojawił się wynik 17:10 już było wiadomym, że Atom Trefl nie będzie w stanie dogonić przeciwniczek. W samej końcówce Azerki udowodniły, że są zdecydowanie lepsze. Stało się to za sprawą Natašy Krsmanović, która popisała się serią bardzo mocnych zagrywek. 

Po przerwie nic nie zapowiadało poprawy gry Atomówek. Po ataku Aurei Cruz przewaga Azerek wynosiła już trzy oczka (6:3). W tym momencie jednak Polki wzięły się w garść i zaczęły grać o niebo lepiej. Po tym jak zablokowana została Angelina Hubner-Grun przewaga gospodyń wynosiła tylko punkt (9:8). Coraz korzystniejszy wynik świetnie wpłynął na podopieczne Jerzego Matlaka, które znacznie polepszyły przyjęcie, przez co cała gra zaczęła wyglądać na prawdę dobrze. Jak natchniona kończyła piłki Erika Coimbra, dzięki której Atom Tref osiągnął pierwszą przewagę (14:15). Po drugiej przerwie technicznej było już tylko lepiej. Świetna gra Brazylijki doprowadziła do wielkiego zamętu w szeregach Rabity Baku. Polski zespół szedł za ciosem i zakończył seta atakiem z lewego skrzydła (23:25).

Atomówki, mimo wygranej partii, kolejną rozpoczęły źle. Ponowie pojawiły się w ich szeregach problemy z przyjęciem i nieskuteczność w ataku. Po tym jak zablokowana została Erika Coimbra wynik zdawał się być już beznadziejny (7:1). Polki jednak po raz kolejny pokazały ducha walki i pomału zaczęły odrabiać straty. Bardzo dobra gra w ataku Anny Podolec zmniejszyła różnicę punktową do dwóch oczek (10:8). Dzięki skutecznej grze obronnej, Atom Trefl wyrównał wynik (12:12). Środkowa część seta była bardzo wyrównana, a żadna z drużyn nie zamierzała odpuścić. Zwycięstwo w tej partii przypadło Azerkom, które zachowały więcej zimnej krwi (27:25).

Czwarty set był najbardziej zacięty. Od początku obie drużyny grał punkt za punkt. Co prawda podstawowe zawodniczki Atomu Tref zawodziły, jednak zaskakujące zmiany dokonane przez Jerzego Matlaka, przyniosły miłe zaskoczenie. Na pierwszej przerwie technicznej nieznacznie prowadził polski zespół, lecz już chwilę później ponownie był remis. Mimo kłopotów z przyjęciem, Azerki radziły sobie dobrze. Przyjezdne nie umiały utrzymać równego poziomu, przez co z rozwojem seta przewaga Rabity Baku rosła. Po długiej wymianie piłki, atakiem z prawego skrzydła popisała się Madelaynne Montaño (16:14). Po powrocie na parkiet gra Atomówek wyglądała już tylko gorzej. Polki nie umiały poradzić sobie ze szczelnym blokiem rywalek, co tylko pogłębiało ich problemy. Mecz świetnym atakiem ze środka zakończyła Nataša Krsmanović (25:21). Tym samym Atom Trefl stracił szansę na awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzyń.
Rabita Baku - Atom Trefl Sopot 3:1 (25:11, 23:25, 27:25, 25:21)

Rabita: Aurea Cruz, Angelina Hubner-Grun, Katarzyna Skorupa, Sanja Starović, Nataša Krsmanović, Foluke Akinradewo, Suzana Cebić (libero) oraz Madelaynne Montaño, Aleksandra Fomina, Irina Żukowa.

Atom Trefl: Izabela Bełcik, Klaudia Kaczorowska, Justyna Łukasik, Rachel Rourke, Erika Coimbra, Julia Szeluchina, Mariola Zenik (libero) oraz Noris Cabrera, Dorota Wilk, Anna Podolec, Anita Kwiatkowska, Magdalena Kuziak.

Źródło artykułu: