Kontuzja Zagumnego groźniejsza niż przypuszczano, wielkie leczenie w ZAKSIE trwa

Nie widać końca zmagań ZAKSY z kontuzjami. Brak Gacka, Fontelesa, Wiśniewskiego i Zagumnego rzuca się w oczy. O ile pierwsi trzej gracze wrócą niedługo do gry, o tyle "Gumę" czeka dłuższa przerwa.

Joanna Seliga
Joanna Seliga

Już od pewnego czasu lider PlusLigi, ekipa ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Z podstawowego składu wypadło z powodu urazów aż czterech kluczowych dla zespołu Daniela Castellaniego graczy: Paweł Zagumny, Piotr Gacek, Luiz Felipe Fonteles oraz Łukasz Wiśniewski.

Sytuacja ta nie sprzyja umacnianiu się kędzierzynian na pozycji lidera ligi. I choć strata oczek w niektórych pojedynkach nie wpłynęła na zmianę lokaty ZAKSY w tabeli PlusLigi, to trenerzy woleliby mieć już do dyspozycji wszystkich swoich podopiecznych. Ku ich uciesze, niektórzy z zawodników, którzy musieli w ostatnich pojedynkach pauzować, powoli wracają do zdrowia. O sytuacji i "szpitalu" w Kędzierzynie-Koźlu portalowi SportoweFakty.pl opowiedział II trener ZAKSY - Sebastian Świderski.

- Piotrek Gacek wraca po zapaleniu wyrostka robaczkowego. Zaczyna już powoli się ruszać. Felipe Fonteles ma już drugi tydzień falę uderzeniową. Po tak bolesnych zabiegach jednak potrzeba mu kilku dni na dojście do siebie, żeby stan zapalny zniknął - ocenił stan graczy, którzy odpowiadają w drużynie m.in. za przyjęcie.

Jeszcze lepiej mają się sprawy ze środkowym Łukaszem Wiśniewskim, który to jest już niemal gotowy do powrotu na parkiet. - U Łukasza praktycznie nie ma już śladu po naderwaniu mięśnia łydki. Zaczyna się więc powoli ruszać. Nie chcemy go jednak pospieszać, bo mogłoby mu to jedynie przysporzyć problemów - powiedział Świderski..

Najgorzej wygląda sytuacja podstawowego rozgrywającego brązowych medalistów Polski z poprzedniego sezonu. - Niestety uraz Pawła Zagumnego okazał się dosyć poważny. Myśleliśmy, że tylko wybił palec. Okazało się jednak, że jest on pęknięty. Przerwa w grze Pawła potrwa więc od czterech do sześciu tygodni - przyznał w rozmowie z naszym serwisem II trener ZAKSY.
Kontuzjowanego Pawła Zagumnego z powodzeniem zastępuje Grzegorz Pilarz Kontuzjowanego Pawła Zagumnego z powodzeniem zastępuje Grzegorz Pilarz
ZAKSA stara się więc robić dobrą minę do złej gry i jak najlepiej uzupełniać braki na parkiecie. Jak dotąd przynosi to wymierne efekty.

- Musimy uzbroić się w cierpliwość. Niektórych rzeczy nie da się przeskoczyć. Będziemy więc sobie radzili z tym, co mamy. Korzystamy z zawodników z Młodej Ligi. Dzięki temu, że włączyliśmy do składu czterech młodych zawodników, mogą się oni teraz pokazać, trenować z nami i podnosić swoje umiejętności. To też jest inwestowanie w przyszłość - zaznaczył "Świder".

II szkoleniowiec ZAKSY skomentował także kwestię transferu, do jakiego szykuje się jego klub. Do Kędzierzyna-Koźla trafić ma bowiem brazylijski przyjmujący Rogeiro Nogueira.

- Przyjęcie zostanie wzmocnione, ale i przede wszystkim drużyna zostanie wzmocniona kolejnym zawodnikiem. Wiadomo, że ciężko się trenuje, mając do dyspozycji dziesięciu czy jedenastu zdrowych siatkarzy. Luka na boisku niestety jest. Każda sprawna osoba jest więc bardzo cenna (śmiech) - nie owijał w bawełnę.

- Natomiast rzeczywiście postanowiliśmy ściągnąć jeszcze jednego zawodnika. Do końca grudnia trwa jeszcze okienko transferowe, z którego planujemy skorzystać. Chcemy również wzmocnić siłę ataku, nie tylko przyjęcia. Dzięki temu luka w naszych szeregach będzie mniejsza - przyznał Świderski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×