- Naszym celem jest obrona pierwszego miejsca. Tylko kataklizm może nas go pozbawić - przyznał we wtorek Daniel Pliński. Katastrofy w meczu z Tomisem Constanta trudno się jednak spodziewać, ponieważ ekipa Jacka Nawrockiego w tegorocznej edycji Champions League spisuje się rewelacyjnie. PGE Skra Bełchatów w czterech spotkaniach zdobyła komplet punktów, tracąc łącznie tylko dwa sety. Z najbliższym rywalem wicemistrz Polski na wyjeździe wygrał 3:0 w niespełna 90 minut. Teraz do wygrania grupy bez konieczności oglądania się na pozostałe wyniki bełchatowianom wystarczy ugranie z Rumunami dwóch partii. Czy w takiej sytuacji można w ogóle zakładać jakąkolwiek niespodziankę?
Na ekipę z Constanty na pewno trzeba uważać. Za jej zlekceważenie słono zapłaciło Fenerbahce Grundig Stambuł, które najpierw w gościach nie urwało nawet seta, a następnie w rewanżu zwyciężyło dopiero po tie-breaku. Tomis z bardzo dobrej strony zaprezentował się również w Moskwie, gdzie dzielnie stawiał czoła tamtejszemu Dynamu. W szeregach rumuńskiego zespołu jest kilku wartościowych zawodników jak: Marko Bojić, Milos Terzić czy Javier Gonzalez Panton. Wicemistrz swojego kraju boryka się jednak ostatnio ze sporymi problemami finansowymi. Z tego powodu umowę z klubem rozwiązał atakujący Olli-Pekka Ojansivu, który był bardzo mocnym punktem zespołu. Trudno zakładać by tak osłabiony zespół mógł dzielnie stawiać czoła zaprawionej w europejskich bojach Skrze.
Zespół z Bełchatowa też ma jednak swoje bolączki. W kadrze po rozwiązaniu umowy z Yosleyderem Calą wciąż brakuje jednego przyjmującego, a z nowymi kolegami dopiero zgrywa się zatrudniony niewiele ponad tydzień temu rozgrywający Dante Boninfante (choć w jego przypadku mecz z takim rywalem jak Tomis to znakomita okazja do tego, by wreszcie spędzić więcej czasu na parkiecie). Co więcej, w środowym spotkaniu pod znakiem zapytania stoi występ Aleksandara Atanasijevicia. [i]
- Nasz atakujący ma kłopoty zdrowotne. Przeszedł już badania. Wciąż czekamy na dokładne wyniki rezonansu. Nie jestem w stanie powiedzieć czy będzie mógł zagrać z Tomisem [/i]- przyznał na przedmeczowej konferencji Nawrocki. W tym sezonie w ataku zastępowało go już kilku zawodników. Ciekawe co w środę wymyśli szkoleniowiec Skry.
Wicemistrz Polski pewnie zmierza do fazy play-off Ligi Mistrzów. Mecz z Tomisem powinien być tylko krótkim przystankiem na drodze do walki z najlepszymi ekipami Europy w walce o prymat na Starym Kontynencie. Czy tak się właśnie stanie? Odpowiedź poznamy w środę wieczorem w łódzkiej Atlas Arenie.
PGE Skra Bełchatów - Tomis Constanta / środa, 05.12.2012 r. godzina 20:30