W swoim ostatnim spotkaniu Czarni zostali mocno sprowadzeni na ziemię. Mistrz zaplecza ekstraklasy z ubiegłego sezonu, Stal AZS PWSZ Nysa, przerwał świetną serię radomian. Do tego meczu nie przegrali oni przecież na własnym parkiecie od ponad półtora roku!
Trzeba jednak przyznać, iż RCS wystąpił w mocno okrojonym składzie, przede wszystkim w przyjęciu. Jedynie z wysokości trybun zawody oglądali Marcin KocikiJakub Radomski. Brak tych dwóch zawodników zdecydowanie zmniejszył pole manewru Wojciechowi Stępniowi. - Jeśli chodzi o odbiór, nie wyglądało to najlepiej. Pozostaje mieć nadzieję, że obaj szybko wyzdrowieją i powrócą do gry - mówił trener Czarnych.
Na sobotnią potyczkę (początek o godz. 15) pojechał kapitan radomskiej drużyny.Janusz Stańczuk nie ma wątpliwości, iż jeden z najbardziej doświadczonych siatkarzy wydatnie pomoże kolegom w odniesieniu zwycięstwa. - Po ostatnim spotkaniu nasz zespół ma coś do udowodnienia - przyznaje prezes.
Cuprum jest dobrze poukładaną i mocną ekipą, co już raz potwierdziło, dochodząc do finału pierwszoligowych zmagań. W jej składzie znajdują się zawodnicy z przeszłością w ekstraklasie: Jakub Oczko, Bartosz Buniak, Michał Żuk czy Daniel Wilk. Nie należy także zapominać o bardzo młodym, byłym graczu Czarnych, Łukaszu Łapszyńskim.
Przyjezdni będą walczyć o pełną pulę, ale Janusz Stańczuk zapewnia: - Nie pogardzę i jednym punktem. Zdaje sobie sprawę, że zespół czeka niezwykle trudne zadanie. Cuprum to bardzo wymagający przeciwnik - zaznacza. Stawka tego meczu nie jest mała - zwycięzca zakończy pierwszą rundę w czołowej "trójce" tabeli. Teraz oba zespoły mają na koncie po 19 punktów. Radomianie wyprzedzają lubinian jedynie lepszym bilansem setów.