Na papierze faworytkami niedzielnego pojedynku były bielszczanki. Zespół przed 11. kolejką Orlen Ligi był liderem tabeli, natomiast siatkarki Budowlanych Łódź zajmowały odległe, szóste miejsce. Tymczasem przez niemal całe spotkanie to łodzianki robiły lepsze wrażenie i narzucały swój styl gry.
BKS Aluprof rozpoczął kolejny już mecz bez środkowej Sylwii Pelc, która wciąż zmaga się z urazem. Co gorsza w pierwszym secie stracił także swoją liderkę, Włoszkę Elisę Cellę. Znakomicie prezentująca się od początku sezonu zawodniczka doznała kontuzji łydki. Na razie nie wiadomo, jak długa przerwa w grze czeka siatkarkę.
Od początku spotkania Budowlane nie odpuszczały w żadnej akcji. Wynik oscylował wokół remisu (7:7, 15:15). Zaskoczone gospodynie zaczęły popełniać proste błędy, m.in. w ustawieniu, a dodatkowo szczęście sprzyjało lepszym, czyli przyjezdnym. Kolejne trzy punkty padły łupem podopiecznych Macieja Kosmola (15:18). Trener BKS-u rotował składem, ale i to nie przynosiło większych rezultatów. Pierwszą odsłonę Budowlane wygrały do 20.
W kolejnej, choć to Aluprof prowadził z początku 11:8, sytuacja zaczęła się odwracać na korzyść łodzianek. Gdy na zagrywce pojawiła się rozgrywająca Budowlanych Courtney Thompson, przyjezdne zdobyły osiem punktów z rzędu! Serwis Amerykanki sprawiał ogromne trudności bielszczankom. Piłka za każdym razem zmieniała parabolę lotu i myliła przyjmujące Aluprofu. Budowlane ponownie prowadziły 18:15, ale tym razem rywalki nie pozwoliły sobie wyrwać następnego seta. BKS uruchomił blok, gdzie pokazała się Gabriela Wojtowicz. Po ataku w taśmę Kolumbijki Paoli Andrei Ampudii było 26:24 dla miejscowych.
W trzeciej partii bielszczanki nadal miały problemy z przyjęciem zagrywki. Trener Wiesław Popik zmienił więc libero Agatę Sawicką zastępując ją Mariolą Wojtowicz. Przy stanie 16:14 trzy kolejne punkty zdobyły łodzianki, głównie po "pudłach" w ataku miejscowych (m.in. Helena Horka nie skończyła kilku dobrych piłek). Znów to szósta drużyna Orlen Ligi była bliżej wygranej w secie, jednak sytuacja rozwijała się dynamicznie. Jeszcze przy stanie 25:24 gospodynie mogły skończyć odsłonę. Później jeszcze dwa razy miały szansę na przełamanie. Ostatecznie to niesamowicie waleczne łodzianki triumfowały.
Czwarta partia ponownie była wyrównana. Znakomicie grała po stronie Budowlanych doświadczona Dorota Ściurka (21 punktów przyjmującej w całym spotkaniu). Za sprawą jej mocnego ataku po skosie łodzianki zmniejszyły początkowe straty do jednego "oczka" (17:16). Mimo pogoni gości, gospodynie przypieczętowały jednak sukces w tej partii i doprowadziły do wyrównania.
Niesamowity przebieg miał piąty, decydujący set. Jeszcze przy zmianie stron bielszczanki prowadziły czterema punktami (8:4), a ósmy zdobyła asem serwisowym Milada Bergrova. To co później wydarzyło się na parkiecie w hali przy ulicy Rychlińskiego, musiało wprawić miejscowych kibiców w osłupienie. Kolejny raz na zagrywce pojawiła się Thompson, a dziewięć "oczek" zdobyły podopieczne Kosmola (8:13). Łodzianki dopięły swego i wygrały w Bielsku-Białej za dwa punkty, sprawiając dużą sensację.
BKS Aluprof Bielsko-Biała - Budowlani Łódź
2:3 (20:25, 26:24, 29:31, 25:20, 11:15)
BKS Aluprof: Horka, Bergrova, Cella, G. Wojtowicz, Sieczka, Wołosz, Sawicka (libero) oraz Łyszkiewicz, Frąckowiak, Czypiruk-Solarewicz, Szymańska, M. Wojtowicz (libero).
Budowlani Łódź: Piątek, Thompson, Ściurka, Golec, Pycia, Kruk, Durajczyk (libero) oraz Bryda, Ampudia, Wójcik, Mikołajewska.
MVP: Magdalena Piątek (Budowlani Łódź)
Sędziowie: Sławomir Gołąbek (I), Andrzej Kobienia (II)
Widzów: 1000