W poniedziałek siatkarki Impela Wrocław zmierzyły się z Pałacem Bydgoszcz. Wrocławianki to starcie wygrały, lecz dopiero po tie-breaku. Sam mecz był bardzo emocjonujący i mógł się podobać licznie zgromadzonej publiczności w Hali Orbita. - To spotkanie było dla nas trudne. W niektórych setach nie szło nam tak, jak chciałyśmy, zwłaszcza w czwartym. Ale jestem zadowolona z tego, że wróciłyśmy do gry w piątej partii i teraz mamy na swoim koncie kolejne zwycięstwo. Wydaje mi się, że potrzebujemy cierpliwości i więcej czasu, żeby się wzajemnie poznać. Wtedy wszystko będzie już dobrze - powiedziała portalowi SportoweFakty.pl Maja Ognjenović.
Serbska rozgrywająca rozegrała w barwach Impela dopiero drugi mecz. Do drużyny prowadzonej przez Rafała Błaszczyka zawodniczka dołączyła w trakcie sezonu. - Polska liga jest silna. To dlatego zdecydowałam się na grę tutaj. Miałam kilka innych ofert, ale postanowiłam zagrać właśnie tutaj, gdyż wiem, że jest tutaj wiele dobrych drużyn, takie jak Muszynianka czy ekipa z Sopotu, która gra w Lidze Mistrzyń. My także mamy dobry zespół, ale potrzebujemy jeszcze czasu, aby poznać się lepiej, a wtedy wszystko będzie już dobrze - wyjaśniła.
Serbka nie poznała jeszcze wszystkich uroków Wrocławia. - Nie miałam jeszcze czasu na zwiedzanie miasta. Kilka razy dopiero byłam w centrum. Teraz niebawem będziemy jednak miały kilka dni wolnego, więc będzie okazja, aby zobaczyć coś więcej - wyjaśniła.
W ostatnich tygodniach sporo mówiło się o tym, że pracę w Impelu może stracić Rafał Błaszczyk. Ognjenović nie narzeka jednak na atmosferę w drużynie. - Atmosfera w drużynie jest dobra, naprawdę. Niektóre zawodniczki znam jeszcze z meczów międzynarodowych. Wszystko jest w porządku. Trochę cierpliwości i za kilka tygodni wszystko będzie dobrze - podsumowała zawodniczka.