Impel wraca do gry - relacja z meczu Atom Trefl Sopot - Impel Wrocław

W spotkaniu 14. kolejki Orlen Ligi, Atom Trefl Sopot podejmował Impel Wrocław. Sopocianki po wygranej w Bielsku-Białej gdzieś utraciły formę i przegrały w złym stylu z 8. drużyną ligi 0:3.

Atom Trefl rozpoczął spotkanie z rozczarowującym jak do tej pory w tym sezonie Imepelem od skutecznej gry blokiem. Wrocławianki odpowiadały kombinacyjną grą na siatce, zwłaszcza w wykonaniu Vesny Djurisić. Dodatkowo, doskonałą serią zagrywek popisała się Katarzyna Konieczna. Była zawodniczka sopockiej ekipy przyczyniła się do zdobycia serii 9 punktów przez swój zespół (4:12). W środkowej części tej partii Atomówki starały się nieco odrabiać straty, ale skuteczna gra Impelu oraz bezradność w rozegraniu Izabeli Bełcik spowodowały, że to wrocławianki schodziły na drugą przerwę techniczną na prowadzeniu 16:8. Po niej Impel tylko powiększył swoją przewagę. Gospodynie cały czas nie mogły się przebić przez szczelny podwójny blok wrocławianek, a ich gra wyglądała anemicznie i bez wyrazu. Zawodniczki z Dolnego Śląska jednakże wyciągnęły nieco pomocnej dłoni do swoich rywalek popełniając kilka prostych błędów. Przewaga jednakże była na tyle duża, by spokojnie podopieczne Tore Aleksandersena mogły dowieźć przewagę do końca tej partii.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Niewiele się zmieniło na początku drugiej partii, jeśli chodzi o styl Atomówek. W dalszym ciągu bez skuteczności w ataku grała liderka sopocianek, Rachel Rourke. Jednakże tym razem gospodynie nie dały Impelowi odskoczyć i zdobyły 6 punktów z rzędu (6:3). Ale kolejna seria punktów należała dla odmiany do wrocławianek, które dogoniły sopocianki na jeden punkt (8:7). Po pierwszej przerwie technicznej Atomówkom udało się nieco przytrzymać na bloku Milenę Rosner, ale po chwili to dla odmiany Impel zdobył dwa punkty i ponownie na tablicy wyników widniał remis 12:12. Cały czas to jedna, to druga drużyna zdobywała po kilka punktów w serii i prowadzenie którejkolwiek z ekip nie utrzymywało się na dłużej. Spotkanie było bardzo szarpane a żaden z zespołów nie potrafił znaleźć własnego rytmu gry. Końcówka tego seta była bardzo wyrównana, a prowadzenie zmieniało się niemal po każdym punkcie. Ostatecznie po długiej wymianie, to wrocławianki wyszarpały zwycięstwo w tej partii i było już pewne, że z Sopotu wywiozą co najmniej jeden punkt.

W trzecim set w wyjściowym składzie Atomu wyszła Noris Cabrera, która miała być receptą na słabą skuteczność w ataku sopocianek. Jednakże i Kubanka nie umiała sobie poradzić z podwójnym blokiem Imepla a dodatkowo jej wejście nie przyczyniło się do polepszenia przyjęcia. Przewagę, którą wypracowała sobie 8. drużyna Orlen Ligi (6:1) utrzymała się jedynie przez mały fragment tej odsłony i na pierwszej przerwie technicznej gospodynie przegrywały już tylko jednym punktem (8:7). Jednakże ta chwila odpoczynku zadziałała mobilizująco na wrocławianki, które ponownie odskoczyły swoim rywalkom głównie dzięki pewnym atakom z drugiej linii Makare Wilson (9:12). Ale jak to w żeńskiej siatkówce bywa, Atomówkom udało się odrobić straty, by za chwilę ponownie stracić kilka punktów z rzędu. Cały czas źle wyglądało rozegranie w drużynie mistrzyń Polski - wszystkie ataki zdawały się być wykonywane bez tempa, a dodatkowo zawsze na sopocianki czekał szczelny wrocławski blok (14:19). W ERGO Arenie słychać było zniecierpliwienie kibiców, którzy po przegranych punktach zaczęli nieśmiało gwizdać. Atom nie nawiązał już walki i przegrał seta do 19.

Atom Trefl Sopot - Impel Wrocław 0:3 (18:25, 24:26, 19:25)
Atom:

Bełcik, Szeluchina, Rourke, Podolec, Kaczorowska, Łukasik, Zenik (libero) oraz Kwiatkowska, Wilk, Kuziak, Cabrera
Impel:

Konieczna, Wilson, Pyziołek, Rosner, Djurisić, Ognjenović, Medyńska (libero) oraz Polak
MVP:

Konieczna

Źródło artykułu: