Przyjezdne nie pozwoliły się wykartkować - relacja z meczu BKS Aluprof - Tauron MKS

Znakomite widowisko zgotowały kibicom siatkówki zespoły z Bielsko-Białej i Dąbrowy Górniczej. Mecz zakończył się wygraną przyjezdnych, którym w odniesieniu sukcesu nie przeszkodziły dwie żółte kartki.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski

Zespół Aluprofu Bielsko-Biała przystąpił do meczu z Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza bez narzekającej na problemy z kręgosłupem Ivany Plchotovej i Kolety Łyszkiewicz, natomiast z powracającą do gry po kontuzji stawu skokowego Elisą Cellą. Włoszka od początku meczu miała sporo pracy, bowiem podopieczne Waldemara Kawki to właśnie na nią kierowały większość zagrywek, chcąc w ten sposób ograniczyć poczynania przyjmującej zespołu z Bielska-Białej w ataku. Taktyka okazała się skuteczna, bowiem na pierwszą przerwę techniczną obie ekipy zeszły przy prowadzeniu przyjezdnych 8:4. Po krótkiej naradzie ze sztabem szkoleniowym, Aluprof rozpoczął odrabianie strat doprowadzając do stanu 9:8. Niestety dla sympatyków miejscowej ekipy, seria udanych ataków w wykonaniu Charlotte Leys pozwoliła zespołowi z Dąbrowy Górniczej na odbudowanie przewagi, która na kolejnej przerwie technicznej wynosiła trzy oczka. Chwila odpoczynku najwyraźniej podziałała negatywnie na podopieczne Wiesława Popika, które znacznie obniżyły jakość przyjęcia, co przełożyło się na skuteczność w ataku. W efekcie różnica pomiędzy obiema drużynami wzrosła do sześciu oczek. Losów seta nie odmieniło wejście na parkiet Joanny Frąckowiak i Monika Czypiruk- Solarewicz, które pojawiły się na parkiecie w miejsce Heleny Horki i Eweliny Sieczki. Tauron MKS wygrał bowiem pierwszą odsłonę meczu 25:21.

Drugiego seta nieznacznie lepiej rozpoczęły miejscowe, które szybko objęły dwupunktowe prowadzenie, utrzymując je do pierwszej przerwy technicznej. Chwilę wcześniej jednak, mieliśmy spore zamieszanie spowodowane błędną decyzją sędziego. Arbiter nie zważając na sygnalizację swoich asystentów przyznał punkt miejscowym sugerując autowy atak przyjezdnych. Ostatecznie arbiter po naradzie z II sędzią zmienił pierwotną decyzję przyznając punkt ekipie z Dąbrowy Górniczej i  ukarał żółtą kartką trenera Waldemara Kawkę za byt intensywne protesty. Po krótkiej przerwie, miejscowe zaczęły poczynać sobie coraz śmielej i po atakach Elisy Celli oraz Eweliny Sieczki powiększyły dystans do pięciu oczek. Trener Waldemar Kawka próbował odmienić losy seta desygnując do gry Magdalenę Śliwę i Katarzyna Zaroślińską, jednak wspomniane zawodniczki nie zdołały poderwać do walki swoich koleżanek i w efekcie grające na luzie miejscowe powiększały swoją przewagę nad kompletnie bezradnymi rywalkami.
Waldemar Kawka w drugim secie zbyt intensywnie protestował przeciwko decyzji sędziowskiej i w efekcie ukarany został żółtą kartką Waldemar Kawka w drugim secie zbyt intensywnie protestował przeciwko decyzji sędziowskiej i w efekcie ukarany został żółtą kartką
Kłopoty w przyjęciu zagrywki Charlotte Leys i dobra dyspozycja w ataku Joanny Kaczor oraz Elżbiety Skowrońskiej sprawiły, że trzeciego seta od mocnego uderzenia rozpoczęły przyjezdne. Zespół Aluprofu Bielsko-Biała nie potrafił znaleźć sposobu na skuteczny odbiór serwisu Belgijki dzięki czemu podopieczne Waldemara Kawki "odjechały" swoim przeciwniczkom ze stanu 3:2 na 8:2. Mocne uderzenie z początku partii w dużej mierze wpłynęło na dalszą część tego seta. Miejscowe co prawda poprawiły przyjęcie i rzuciły się w pościg za rywalkami, ale nie zdołały odrobić straconego dystansu. Przyjezdnych z rytmu nie wybił nawet arbiter główny Jarosław Makowski, który przy stanie 18:11 po raz drugi w meczu ukarał zespół Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza utratą punktu, pokazując żółtą kartką kapitan zespołu Elżbiecie Skowrońskiej. Przyjezdne zwyciężyły 25:19 i objęły prowadzenie w meczu 2:1.
Przebieg pierwszych dwóch partii pokazał, że gra obu ekip faluje co może zwiastować sporo emocje i pięciosetowe widowisko. Początek czwartego seta potwierdził te przypuszczenia. Aluprof rozpoczął od mocnego uderzenia, osiągając sześć punktów przewagi po serii trudnych zagrywek Eweliny Sieczki (8:2). Podopieczne Waldemara Kawki mimo początkowego niepowodzenia nie zamierzały rezygnować z walki o komplet punktów. Przez dłuższy czas wszystko wskazywało na to, że gospodynie powinny bez większych kłopotów doprowadzić prowadzenie do końca, jednak po drugiej przerwie technicznej inicjatywa przeszła na stronę zespołu z Zagłębia Dąbrowskiego, który konsekwentnie odrabiając straty doprowadził do stanu 20:19. W końcówce ponownie znakomicie zafunkcjonował blok Aluprofu, którego głównym filarem była Gabriela Wojtowicz dzięki czemu miejscowe pozostały w grze o punkty.
Gabriela Wojtowicz była bohaterką Aluprofu Bielsko-Biała w czwartym secie Gabriela Wojtowicz była bohaterką Aluprofu Bielsko-Biała w czwartym secie
Piąta partia rozpoczęła się od wymiany ciosów, którą przerwała Elżbieta Skowrońska zdobywając dwa punkty pod rząd i wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 6:4. Odpowiedź miejscowych przyszła błyskawicznie, bowiem tuz po przerwie na żądanie Wiesława Popika, na tablicy pojawił się ponownie remis 6:6. Po przerwie technicznej, inicjatywa przeszła jednak na stronę przyjezdnych, wśród których wyróżniającą się postacią była Katarzyna Zaroślińska. Atakująca zespołu gości skutecznie poderwała swoje koleżanki dzięki czemu zespół Waldemara Kawki na zakończenie meczu mógł cieszyć się z dwóch punktów.

BKS Aluprof Bielsko-Biała - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza 2:3 (21:25, 25:14, 19:25, 25:23, 9:15)

BKS Aluprof: Bergrova. Horka, G. Wojtowicz, Wołosz, Sieczka, Cella, Sawicka (libero) oraz Czypiruk-Solarewicz, Frąckowiak, Pelc, M. Wojtowicz

Tauron MKS: Leys, Tokarska, Liniarska, Dirickx, Kaczor, Skowrońska, Strasz (libero) oraz Zaroślińska, Śliwa, Nuszel

II set: Przy stanie 6:5 za krytykowanie decyzji sędziowskich żółtą kartką ukarany został Waldemar Kawka,
III set: Przy stanie 11:18 żółta kartka dla Elżbiety Skowrońskiej za dyskusje z arbitrem

MVP: Frauke Dirickx (Tauron MKS)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×