Otwarcie spotkania należało do przyjezdnych, którzy tuż przed pierwszą przerwą techniczną "odskoczyli" na 2 punkty. Nieznacznego dystansu nie utrzymali jednak zbyt długo, ponieważ gdy w polu zagrywki pojawił się Piotr Gruszka, jego drużyna nie tylko zniwelowała straty, ale również uzyskała przewagę 11:9. Zareagował na to Dariusz Luks, biorąc czas.
Po powrocie na boisko gospodarze kontynuowali dobrą serię, natomiast rywale wyraźnie "stanęli", nie mogąc przeciwstawić się przede wszystkim na siatce. Potwierdzeniem takiego stanu rzeczy był pojedynczy blok Piotra Haina na Wojciechu Kaźmierczaku. Co prawda później Lotos zmniejszył nieco dystans dzięki asowi serwisowemu Wojciecha Żalińskiego, lecz 4 kolejne punkty padły łupem Akademików.
Gdy na lewym skrzydle pomylił się Matti Hietanen, wynik wynosił 20:14. Szkoleniowiec ekipy z Trójmiasta starał się ratować sytuację zmianą, wprowadzając Michała Kamińskiego w miejsce kiepsko spisującego się Pawła Mikołajczaka. Ten zabieg nie odmienił już jednak losów premierowej odsłony.
Początek drugiej partii był wyrównany. Bardzo ciekawą i długą akcję wygrali gdańszczanie, po chwili prosty błąd popełnił Bartosz Krzysiek, wobec czego przyjezdni prowadzili 8:5.
Przez pewien fragment goście utrzymywali korzystny rezultat. W decydujących momentach tej części bardzo ważna okazała się zagrywka - raz jeden, raz drugi zespół notował kilkupunktowe serie dzięki temu elementowi. Dobrym posunięciem okazało się wprowadzenie na parkiet Mikołajczaka - as serwisowy leworęcznego atakującego dał wynik 18:19. Przerwę na żądanie wykorzystał Radosław Panas. Chwila oddechu pomogła jego podopiecznym, bowiem w ustawieniu z Krzyśkiem na zagrywce zwyciężyli oni kluczowe akcje.
Trzeci set miał bardzo podobny przebieg. Goście rozpoczęli w zestawieniu z Bartoszem Gawryszewskim i Mateuszem Miką, ale wciąż nie mogli stawić czoła przeciwnikom w grze na siatce. Guillermo Hernan nie rozgrywał może z wielką fantazją, ale solidnie i pewnie. To wystarczyło jego kolegom, którzy kończyli ważne piłki.
AZS prowadził już czterema "oczkami", jednakże dał się "dogonić" (19:19). Niemałą rolę w końcówce ponownie odegrał Krzysiek. Kilka błędów popełnili gdańszczanie, pewnymi zagraniami jak za najlepszych lat popisał się Gruszka i trzysetowe zwycięstwo Indykpolu stało się faktem.
MVP meczu został Michał Żurek, libero Akademików.
Indykpol AZS Olsztyn - Lotos Trefl Gdańsk 3:0 (25:18, 25:23, 25:20)
AZS: Gruszka, Hain, Hernan, Ferens, Sobala, Krzysiek, Żurek (libero) oraz Łukasik
Lotos: Żaliński, Kaźmierczak, Mikołajczak, Hietanen, Kaczmarek, Łomacz, Rusek (libero) oraz Kamiński, Szczurek, Gawryszewski, Mika.