Złapaliśmy dołek - wypowiedzi po meczu AZS Wkręt- Meet Domex Częstochowa- Mlekpol AZS Olsztyn

W bardzo napiętej atmosferze przebiegała konferencja prasowa po spotkaniu AZS-u Wkręt- Met Domex Częstochowa z Mlekpolem AZS Olsztyn. Po wysokiej, druzgocącej porażce przybity był zwłaszcza szkoleniowiec, Radosław Panas, który chwilami nie przebierał w słowach. Po serii porażek, powody do radości nareszcie miał natomiast szkoleniowiec olsztynian, Ireneusz Mazur.

Paweł Zagumny (kapitan Mlekpolu AZS Olsztyn): Bardzo zabolała nas porażka z Jastrzębskim Węglem i dlatego byliśmy w tym spotkaniu bardzo zmotywowani. Wiedzieliśmy, że wygrana w tym meczu przedłuży nasze szansę na drugie, czy trzecie miejsce w tabeli. Myślę, że zasłużenie wygraliśmy 3:0. Nie było w tym przypadku, kontrolowaliśmy całe spotkanie. Brawa dla całego zespołu, w szczególności dla Grześka Szymańskiego, który wrócił w końcu do gry i Bjoerna Andrae, który rozstrzelał rywali zagrywką.

Ireneusz Mazur (trener Mlekpolu AZS Olsztyn):Popełniliśmy mniej błędów w zagrywce niż częstochowianie, którzy starali się bardzo ryzykować tym elementem. Efekt z tego był taki, że bardzo dużo popsuli tych zagrywek. Bardzo dobrze przyjmowaliśmy i jest to dla nas pokrzepiające, że stosunkowo mało błędów popełnialiśmy w tym elemencie. Dobrze graliśmy również na siatce, co owocowało dużą ilością wybloków i następnie podbić w obronie, które potem wykorzystywaliśmy, kończąc kontrataki. Cieszymy się bardzo z powrotu Grześka Szymańskiego, co prawda widać w jego grze tą przerwę, ale wrócił do pełni sprawności i do zespołu. Byliśmy drużyną bardziej wyrachowaną i wyrafinowaną w grze, dzięki czemu wygraliśmy i jesteśmy nadal w grze.

Krzysztof Gierczyński (kapitan AZS-u Wkręt- Met Domex Częstochowa): Było widać, że nasza gra nie układa się, jak jeszcze dwa, czy trzy tygodnie temu. Wpadliśmy w lekki dołek i musimy z niego, jak najszybciej wyjść. Co do samego spotkania, to nie za wiele można powiedzieć. Musimy, jak najszybciej o nim zapomnieć i wrócić do gry sprzed kilkunastu dni.

Radosław Panas (trener AZS-u Wkręt- Met Domex Częstochowa): Zespół z Olsztyna wypunktował nas od pierwszej do ostatniej akcji. Zrewanżowali się nam za porażkę u siebie i tym samym pozostali w czołówce. Widać w naszej grze lekki dołek. Spore natężenie gier w ostatnich dniach i niestety kolejne spotkanie kończymy bez punktów, ale takie jest życie. Mieliśmy serię zwycięstw, teraz przyszła słabsza passa i musimy o tym, jak najszybciej zapomnieć. W sobotę gramy kolejny ważny i trudny mecz w Jastrzębiu i nie ma czasu na rozpamiętywanie tego wszystkiego. Na pewno miejsce olsztynian w tabeli nie jest adekwatne do ich możliwości. Stawiam, że Olsztyn może nawet zakończyć ligę na pierwszym miejscu. Dzisiaj po raz pierwszy zagrali pełnym składem i na naszym tle wyglądali, jak zespół z zupełnie innej ligi.

Bjorn Andrae (przyjmujący Mlekpolu AZS Olsztyn): Na pewno nie było to łatwe spotkanie. Przegraliśmy ostatnie dwa bardzo ważne mecze z Jastrzębskim Węglem i Bełchatowem i wiedzieliśmy, że wygrana w tym pojedynku będzie bardzo ważna. Wiedzieliśmy, jednak, że nie będzie łatwo tego dokonać. Myślę, że rywal był w troszeczkę słabszej dyspozycji, my natomiast zanotowaliśmy bardzo dobry dzień i wygraliśmy 3:0, z czego jesteśmy bardzo szczęśliwi. Doskonale pamiętam ostatnie spotkanie w Olsztynie z AZS-em Częstochowa, które z wielu powodów było bardzo ciężkie dla nas. Z powodu kontuzji nie mogło wystąpić kilku podstawowych graczy. Dzisiaj zagraliśmy zdecydowanie lepiej.

Komentarze (0)