Nie pozostawili złudzeń - relacja z meczu Jastrzębski Węgiel - Effector Kielce

Kolejne pewne zwycięstwo faworyzowanych podopiecznych Lorenzo Bernardiego nad rywalami z świętokrzyskiego. Kielczanie nie byli w stanie podjąć skutecznej walki z drużyną ze Śląska.

Pierwszy set sobotniego starcia w fazie play-off rozpoczął się od wyrównanej gry z obu stron. Dopiero na pierwszej przerwie technicznej gospodarzom udało się wypracować trzypunktową przewagę nad Effectorem Kielce. W miarę upływu czasu zaczęła się rysować wyraźna przewaga Jastrzębskiego Węgla, który najwyraźniej chciał powtórzyć piątkowy rezultat. Goście odpowiadali atakami Grzegorza Kokocińskiego i w końcówce seta dzięki nieporadności jastrzębian zbliżyli się do nich na dystans dwóch punktów. Jednak niezwykle zacięty finisz padł łupem graczy Lorenzo Bernardiego.

Kolejna partia to ponownie aktywny początek kielczan. Następnie to gospodarze doszli do głosu i uzyskali trzypunktowe prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej. Po powrocie na boisko goście starali się nawiązać walkę z jastrzębianami, jednakże gospodarze nie pozwolili im na zbyt wiele. Aktywna gra m.in. Michała Kubiaka pozwoliła jego drużynie utrzymywać bezpieczną przewagę. Nieco ożywienia w kieleckie szeregi wniósł rezerwowy Adrian Staszewski. Niestety okazało się to za mało, aby nawiązać równorzędną walkę z gospodarzami, którzy pewnie wygrali drugiego seta.

W trzeciej części meczu jastrzębianie kontynuowali swoją skuteczną grę. Raz po raz Krzysztof Gierczyński i Michał Łasko skutecznie kończyli swoje ataki. Kielczanie starali się odpowiadać atakami Nikołaja Penczewa i Armando Dangera. W pewnym momencie goście wzięli się ostro do pracy i wykorzystali moment przestoju graczy Bernardiego, wychodząc na prowadzenie. Gospodarze obudzili się za późno i niespodziewanie set padł łupem gości.

Wyraźnie podrażnieni gospodarze wyszli bardzo zdeterminowani na czwartą partię meczu. Jak najszybciej chcieli udowodnić, że porażka w poprzednim secie była tylko wypadkiem przy pracy. Od początku jastrzębianie narzucili bardzo trudne warunki gościom z Kielc. Gości nie było stać na podjęcie wyrównanej walki i musieli uznać wyższość faworyzowanych rywali.

Jastrzębski Węgiel - Effector Kielce 3:1 (25:23, 25:16, 24:26, 25:20)

Jastrzębski Węgiel: Tischer, Łasko, Gierczyński, Kubiak, Bontje, Holmes, Wojtaszek(libero) oraz Malinowski, Violas, Zbierski.

Effector Kielce: Kozłowski, Danger, Penczev, Milczarek, Kokociński, Zniszczoł, Sufa(libero) oraz Pająk, Józefacki, Staszewski, Orczyk.

MVP: Simon Tischer.

Komentarze (1)
avatar
Michał_B
16.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejny świetny mecz Roba Bontje. Jego postawa może się okazać kluczowa w decydujących meczach.