Trefl, który za wszelką cenę chciał przedłużyć tę ćwierćfinałową serię, rozpoczął spotkanie całkiem udanie. Po efektownym bloku w wykonaniu Wojciecha Kaźmierczaka było 6:5 dla gospodarzy. Choć na pierwszej przerwie technicznej na prowadzeniu znajdowała się Delecta, to po chwili gdańszczanie ponownie przewodzili stawce (10:8). Przyjezdni mieli jednak asa atutowego w postaci Stephane'a Antigi, który swoimi zagrywkami znacząco utrudniał rywalom przyjęcie. Dodatkowo, wśród podopiecznych Dariusza Luksa, kilka razy z rzędu w ataku pomylił się Michał Kamiński i goście zbudowali czteropunktową przewagę (12:16). Mimo to Lotos nie odpuszczał i próbował jeszcze odmienić losy tej partii. Choć w pewnym momencie był na dobrej drodze ku temu (18:19), to ostatecznie w premierowej odsłonie lepsi okazali się bydgoszczanie.
Początek drugiego seta nie zapowiadał, by przebieg meczu miał się jakkolwiek zmienić. Delecta powoli zaznaczała swoją przewagę, by po kilku minutach prowadzić już czterema punktami. W drużynie gości z dobrej strony prezentował się zwłaszcza Dawid Konarski, który co rusz popisywał się efektownymi atakami po prostej. Po drugiej stronie siatki na pochwały zasługiwał chyba tylko Mateusz Mika. Nie tylko zapewniał on swojemu zespołowi przyzwoite przyjęcie, lecz także kończył większość piłek na siatce. Treflowi brakowało jednak innych argumentów, dlatego na drugiej przerwie technicznej przegrywał 11:16. Bydgoszczanie grali na luzie i dowieźli bezpieczne prowadzenie do końca tej odsłony, dzięki czemu prowadzili już 2:0 w setach.
Trener Luks próbował jakoś zmienić oblicze swojego zespołu i od początku trzeciej partii desygnował do gry trzech nowych zawodników. Nieco odmieniona drużyna Trefla przez jakiś czas prowadziła z Delektą wyrównaną walkę. Po udanym zbiciu z prawego skrzydła w wykonaniu Pawła Mikołajczaka na tablicy świetlnej widniał remis - 10:10. Od tego momentu zaczęła zarysowywać się przewaga bydgoszczan. Przyjezdni szybko uciekli na trzy oczka i pewnie zmierzali po końcowe zwycięstwo. Siatkarze Lotosu nie zwieszali jednak głów i ponownie doprowadzili do remisu (16:16). Na więcej gospodarzy już stać nie było. Kolejnego prowadzenia Delecta już bowiem nie oddała, wskutek czego wygrała nie tylko to spotkanie, lecz także całą tę ćwierćfinałową serię i awansowała do najlepszej czwórki.
Lotos Trefl Gdańsk - Delecta Bydgoszcz 0:3 (20:25, 18:25, 22:25)
Trefl: Kamiński, Gawryszewski, Szczurek, Kaźmierczak, Mika, Żaliński, Rusek (libero) oraz Stępień, Pietruczuk, Mikołajczak, Hietanen, M. Kaczmarek.
Delecta: Antiga, Masny, Wika, Konarski, Wrona, Wieczorek, Dębiec (libero) oraz Lipiński.
MVP: Tomasz Wieczorek (Delecta)
Stan rywalizacji: 3:0 dla Delecty (awans)