Paul Lotman jest pod wrażeniem gry PGE Skry Bełchatów. Wicemistrz Polski był bardzo blisko porażki i odpadnięcia z rywalizacji o ligowe medale, ale podniósł się z kolan i wciąż może być dla Asseco Resovii Rzeszów groźny. - Przede wszystkim nie wykorzystaliśmy naszych okazji. Mieliśmy szansę wygrać ten mecz. Skra walczyła jednak o życie i było to widać w jej grze. My popełniliśmy sporo błędów i daliśmy się ograć. Teraz pozostaje nam czekać na kolejny mecz i zaprezentować się w nim znacznie lepiej - twierdzi przyjmujący.
Według Amerykanina jego zespół nie pokazał się w Bełchatowie z najlepszej strony. - Jestem pewien, że możemy grać znacznie lepiej. Początek spotkania w naszym wykonaniu był dobry, ale potem coś poszło nie tak i zaczęliśmy się mylić. Do następnego meczu musimy podejść z optymizmem i zapomnieć o tym co wydarzyło się w niedzielę - zaznacza siatkarz Resovii.
Obie ekipy znają się doskonale. Przeciwników nie dziwią więc już żadne roszady w składach. - Zarówno u nas jak i u nich były przed trzecim meczem pewne zmiany kadrowe. Ale decydująca chyba jest dyspozycja dnia i to kto w danym meczu popełni mniej błędów. W trzecim meczu pod koniec Skra przycisnęła. Nie daliśmy sobie z tym rady, dlatego przegraliśmy - wyjaśnia przyczyny porażki Lotman.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Trzeciego seta nie zaczęliśmy tak jak poprzednich i gdzieś wkradła się panika. Pojawiły się również zmiany, a w takiej sytuacji wprowadzanie nowych zawodników do gry często jest dość trudne. Nam zaczęły przytrafiać się błędy, przez co coraz trudniej było zdobywać punkty. W piątym secie wróciliśmy do gry, ale jak wiadomo w tie-breaku wydarzyć może się wszystko. Tym razem szczęście nam nie sprzyjało - przyznaje wielokrotny reprezentant Stanów Zjednoczonych.
Jak Lotman przeżył porażkę w wygranym już praktycznie meczu? - Oczywiście końcowy rezultat jest rozczarowujący, ale taka jest siatkówka. Jutro jest nowy dzień i mamy nadzieję, że będziemy w stanie się poprawić. O tym spotkaniu musimy jak najszybciej zapomnieć. Czeka nas zupełnie nowy mecz i na nim powinniśmy się skupić - zapewnia mistrz Polski z 2012 roku.