Przed tygodniem byliśmy bowiem świadkami niezwykle zaciętej walki, czego dowodzą wyniki poszczególnych setów ([color=#000000]29:27, 19:25, 29:27, 34:32). Trudno się dziwić tak wielkiemu zaangażowaniu. W Orlen Lidze - w przeciwieństwie do Plus Ligi - ostatnia drużyna w tabeli zalicza bezpośredni spadek do niższej klasy rozgrywkowej, podczas gdy u panów, gra o miejsce 9-10 jest przysłowiową rywalizacją o czapkę gruszek.
Postawa białostoczanek mogła zaskoczyć z prostej przyczyny: klub jest w fatalnej sytuacji finansowej i jego przyszłość stoi pod dużym znakiem zapytania, tymczasem zawodniczki wciąż pokazują ambitną postawę na boisku. Potwierdzają to słowa kapitan AZS-u, Natalii Kurnikowskiej: [/color]- Wszystkie wykonałyśmy ogromną pracę zwłaszcza, że przez całą przerwę w między rozgrywkami przygotowywałyśmy się do grania innym składem. W tym tygodniu się okazało, że musimy wystąpić, tak jak już to bywało, czyli pomieszanie z poplątaniem. Także bardzo się cieszę, iż wygrałyśmy i że pokazałyśmy, iż mimo przeciwności można walczyć - powiedziała uradowana po pierwszym, wygranym meczu.
W Legionowie natomiast przed sezonem zapowiadali, że utrzymanie jest absolutnym celem minimum, najlepiej bez konieczności walki w barażach. Siódemka zaprezentowała bardzo nierówną formę w trakcie fazy zasadniczej, lecz jej przewaga w tabeli nad Białymstokiem wydawała się być wystarczającym powodem do tego, by stawiać ją w roli faworyta. Jak się okazuje, rywalizacja o być albo nie być rządzi się zupełnie innymi prawami, o czym na pomeczowej konferencji mówiła także Kinga Bąk, kapitan Legionovii: - Gratuluję zawodniczkom z Białegostoku, bo zagrały naprawdę dobre spotkanie. Dookoła były różne problemy, a one wyszły na boisko i zagrały. Trzy końcówki mogły się obrócić w różną stronę, więc pokazuje to, że będziemy walczyć do końca. Będą to trudne mecze, bo zawsze w play-outach nie ma faworyta i są to najtrudniejsze spotkania w lidze. Także my wrócimy, przejrzymy to, co zrobiłyśmy. Musimy poprawić na pewno parę elementów. W grze jesteśmy cały czas i myślę, że nadal będą to zacięte mecze - oceniła.
Trudno przewidywać, jak zakończy się ta rywalizacja. Zresztą, same siatkarki AZS-u Białystok nie bardzo umieją wytłumaczyć, dlaczego zwyciężyły w pierwszym spotkaniu: - Tak naprawdę nie wiem, jak to zrobiłyśmy. Zazwyczaj bywało tak, że w końcówkach nasze głowy nie wytrzymywały. Coś się w nas zmieniło i pokazałyśmy, że potrafimy grać i to zaowocowało zwycięstwem - powiedziała Kurnikowska. Jej zespół nie ma nic do stracenia, natomiast w Legionowie degradacja byłaby katastrofą. Czy stres sparaliżuje podopieczne Jolanty Studziennej?
Gra toczy się do czterech zwycięstw. Jedno jest więc pewne: w tej rywalizacji może zdarzyć się jeszcze wszystko.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Siódemka Legionovia Legionowo - AZS Metal-Fach Białystok/ pt. 22.03.2013 godz. 19:00 oraz sob. 23.03.201 godz. 18:00, Arena Legionowo
Stan rywalizacji (do 4 zwycięstw): 1:0 dla AZS-u.