Nierzetelność sponsorów i klubów sprawiła, że głównym tematem wśród miłośników Serie A nie jest gra, ale zaległości finansowe. Od dłuższego czasu do prasy i kibiców dochodziły głosy, że sytuacja ekonomiczna drużyny Chieri Volley wygląda nie najlepiej. Zawodniczki miały nie otrzymywać należnych im wypłat. Sprawą postanowiły zająć się władze ligi, ich reakcja jest jednak zaskakująca. Sąd przy Fipav ukarał ekipę z Torino śmiesznie niską sankcją - odjęciem jednego punktu od dorobku, jaki drużyna zgromadziła podczas fazy zasadniczej sezonu. We włoskich mediach już pojawiły się komentarze, że najwidoczniej opłaca się nie płacić siatkarkom skoro sankcje dla klubu są tak łagodne.
Zła sytuacja ekonomiczna Chieri Torino jest zaskoczeniem. Przed startem rozgrywek drużyna ta wydawała się być poważnym i stabilnym partnerem dla zawodniczek, skoro udało jej się zakontraktować takie gwiazdy jak Martina Guiggi (już odeszła z Chieri) czy Francesca Piccinini. Szczególnie przypadek "Picci" wydaje się przykry. Przyjmująca po sezonie 2011/2012 postanowiła opuścić Foppapedretti Bergamo, by klub ten nadal mógł funkcjonować w Serie A - "Foppy" nie było stać na kontrakt Piccinini. Jak widać jednak zmiana siatkarce nie wyszła na dobre.