Sylwia Pycia (kapitan Budowlanych Łódź): Nie wiem czy ten mecz podobał się kibicom. Był trudny zarówno dla nas jak i dla naszych przeciwniczek. Bardzo nierówny i pełen błędów po obu stronach. To właśnie największy mankament naszej gry - zbyt wiele punktów oddałyśmy wrocławiankom bez walki. Miałyśmy też problemy ze skończeniem ataku, a mimo to tylko dwóch oczek zabrakło nam do zwycięstwa. Myślę, że jeśli się zmobilizujemy, jesteśmy w stanie doprowadzić u siebie do trzeciego spotkania.
Maciej Kosmol (trener Budowlanych Łódź): Zabrakło przede wszystkim skutecznego ataku. Zdobyliśmy w tym elemencie prawie 20 punktów mniej, a wiemy przecież, że w siatkówce jest on kluczowy. Możemy być zadowoleni z naszego bloku i zagrywki, ale słaby atak znów zadecydował o porażce. Chciałbym pogratulować Katarzynie Koniecznej, która praktycznie sama wygrała wrocławiankom piąty set.
Makare Wilson (kapitan Impela Wrocław): Z jednej strony cieszymy się zwycięstwa, ale z drugiej jesteśmy zawstydzone tym, co pokazałyśmy. Znów nie potrafiłyśmy grać równo przez cały mecz, a w końcówkach dwóch przegranych setów po prostu straciłyśmy głowę. Będziemy teraz pracować, żeby na wyjeździe móc się zaprezentować lepiej.
Tore Aleksandersen (trener Impela Wrocław): Jedyna pozytywna rzecz jaką mogę powiedzieć o tym meczu, to to, że go wygraliśmy. Myślę, że to było najgorsze spotkanie Impela, odkąd przejąłem zespół. Jeśli mamy odnieść kolejne zwycięstwa, musimy wrócić do swojej dobrej gry, zrozumieć po co tu jesteśmy i że sezon jeszcze się nie skończył. Wciąż mamy ważny cel do zrealizowania. Chcemy zająć piąte miejsce, ale musimy udowodnić na parkiecie, że na nie zasłużyliśmy.