Joanna Wołosz, zawodniczka BKS Aluprofu Bielsko-Biała: Myślę, że możemy uznać wyjazd do Dąbrowy i dwa pierwsze mecze pólfinału za udane. Wywozimy stąd jedno zwycięstwo, a ponadto byłyśmy bliskie tego, by zwyciężyć raz jeszcze. Szkoda tego tie-breaka, wszystkie wierzyłyśmy w to, że wygramy. Podejrzewam, że ten półfinał nie zakończy się szybko i w Bielsku również będzie zacięty bój. Na pewno nie poddamy się.
Magdalena Śliwa, kapitan Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza: To spotkanie na pewno nie było dla osób o słabych nerwach... Mecz był pełen emocji. Gdy spotkanie praktycznie się kończyło, w trzecim secie podałyśmy rękę bielszczankom, które zagrały bardzo dobrze w dwóch kolejnych partiach. Natomiast tie-break, w którym zarówno my, jak i rywalki były bliskie wygranej, ostatecznie padł naszym łupem. Cieszę się, że podniosłyśmy się po wczorajszej porażce i jedziemy do Bielska walczyć o zwycięstwo.
Wiesław Popik, trener BKS Aluprofu Bielsko-Biała: Cieszymy się z wygranej w pierwszym meczu, zaś w drugim byliśmy tego bardzo blisko. Szkoda pierwszego seta, w którym prowadziliśmy 24:22 i zamiast tak, jak w pierwszym meczu, spokojnie skończyć, to my wyciągnęliśmy rękę do przeciwnika i pozwoliliśmy mu wygrać. W drugim secie dąbrowianki właściwie nas zdemolowały, ale i tak udało nam się jakoś wrócić do gry. W kolejnym udało nam się przechylić szalę zwycięstwa na naszą stroną, podobnie jak w czwartym, zaś na koniec zabrakło postawienia kropki nad i. Gratuluję zwycięzcom i moim dziewczynom, które podjęły walkę na terenie rywala: obie musiały się w ciągu tych dwóch dni nieźle napracować, by wygrać. Nigdy tego nie robiłem, ale skomentuję pracę sędziów liniowych... To, co robili z nami w pierwszym i trzecim secie, to jest skandal, ponieważ na takim poziomie takie pomyłki nie powinny się zdarzać.
Waldemar Kawka, trener Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza: Cóż, po takim meczu z pewnością zadowolona jest publiczność. Po pierwszym, słabym spotkaniu kibice obejrzeli zarówno z jednej, jak i drugiej strony bardzo dobre zawody. Można powiedzieć, że był to kalejdoskop wszelkich wydarzeń. Mam nadzieję, że będzie to dla nas przełom po wczorajszej słabej grze i uda nam się odbudować. Pojedziemy do Bielska z nastawieniem na walkę, by udowodnić, że nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa.
Trener Popik wypowiedział się także na temat urazu odniesionego przez Miladę Bergrovą w trzecim secie, który nie pozwolił jej na dokończenie spotkania:
- Trudno na razie powiedzieć, czekamy na prześwietlenie i będziemy wtedy wiedzieli więcej. Miladę boli noga, po przeprowadzeniu badania będziemy wiedzieli, jak poważna jest to kontuzja i co dalej robić.