Jeszcze dwa lata temu, Wieżyca Stężyca występowała w rozgrywkach III ligi. Klub, założony w 2011 roku, przed sezonem 2012/2013 wykupił miejsce w II lidze od AWFiS Gedanii Gdańsk. Szybko jednak pojawiła się możliwość gry w jeszcze wyższej klasie rozgrywkowej, z której Wieżyca chętnie skorzystała. Wygląda na to, że podjęto decyzję zbyt pochopnie.
Wieżyca ciągle walczy o utrzymanie w lidze. Przed zawodniczkami ostatni mecz fazy play-out, we własnej hali, ze Spartą Warszawa. Jak dotąd, wszystko układa się po myśli klubu z Pomorza: trzy mecze i trzy zwycięstwa (dwa ze Stalą Mielec, jedno na wyjeździe ze Spartą). Wydaje się jednak, że cały wysiłek na marne, gdyż Wieżyca chce sprzedać miejsce w I lidze.
Jak tę rewelację komentują w klubie? Raczej oszczędnie: - Na razie nie chcę się w tej kwestii wypowiadać, ponieważ przed nami ostatni mecz o utrzymanie. Rzeczywiście, jest taka opcja rozważana, jednak wszystko jest aktualnie na etapie rozmów - powiedział nam prezes Wieżycy Stężycy, Dariusz Dułak. - Mogę z całym przekonaniem natomiast zapewnić, że cokolwiek się nie wydarzy, będziemy walczyć o utrzymanie w I lidze kobiet - dodał.
Zdecydowanie bardziej rozmowny był trener zespołu, Grzegorz Wróbel: - Nie mogę nic konkretnego na temat przyszłości powiedzieć. Wiem jedynie, że gmina wycofuje się ze sponsorowania klubu w następnym sezonie. Informacja została nam przekazana w bardzo nowoczesny sposób - sms-em - powiedział z przekąsem szkoleniowiec.
- Wszyscy jesteśmy zdziwieni całą tą sytuacją. Właśnie jestem w drodze na trening i spotkam się z zawodniczkami. Mieliśmy 24 godziny, żeby ochłonąć i oswoić się z tą informacją. Dla dziewczyn jest to równie trudne, gdyż większość z nich ma kontrakty na dwa lata i swoją przyszłość wiązało z Wieżycą Stężycą - stwierdził. - Trudno mi powiedzieć, co będzie dalej. Nikt z miasta się z nami nie kontaktował. Zostały jedynie rozwiane nasze wątpliwości, dotyczące tego, czy rozegramy sobotni mecz. Jak się okazuje, w tej kwestii nic się nie zmieniło. Naszym celem pozostaje więc utrzymanie - dodał Wróbel.
Trener był wyraźnie zawiedziony całą sytuacją, a jej przyczyn dopatrywał się w zbyt szybkim tempie, w jakim wprowadzono drużynę do I ligi. - Wydaje mi się, że dla tego klubu to był za duży skok. Za szybko to wszystko się działo - zakończył.
Po usilnych staraniach udało nam się skontaktować z wójtem gminy Stężyca, Tomaszem Brzoskowskim, który potwierdził informację o wycofaniu się Wieżycy z rozgrywek I ligi w kolejnym sezonie.
- To prawda, gmina wycofuje się ze sponsorowania klubu - poinformował Brzoskowski. - Jednak powodem nie są względy finansowe, lecz szereg innych, między innymi popularność siatkówki w regionie. Dyscyplina może się podobać, ale nie musi. Nie chcę tego roztrząsać - argumentował.
Wójt nie chciał jednak wypowiadać się na temat tego, kto miałby miejsce Wieżycy wykupić. - Najpierw musimy się utrzymać, żeby mówić o sprzedaży miejsca. Na dzień dzisiejszy nie mam pojęcia, jaki to będzie klub. Decyzję podejmie zarząd - skomentował.
Czy nie wydaje się mu jednak, że poinformowanie zespołu o zakończeniu współpracy i wycofaniu z rozgrywek w nadchodzącym sezonie drogą sms-ową jest mało adekwatnym sposobem? - Oczywiście, że sms nie jest najlepszą formą powiadomienia o takiej delikatnej sprawie. Jednak decyzja została podjęta wieczorem i chcieliśmy się nią podzielić z zawodniczkami i sztabem, więc wysłaliśmy taką wiadomość. Natomiast na pewno niedługo spotkamy się z przedstawicielami klubu i zespołu - zapewnia Brzoskowski.