Od Archangielskiej do Zawieracza, czyli alfabet Orlen Ligi sezonu 2012/2013 - część II

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk
R - Rourke Rachel, czyli niekwestionowana MVP sezonu

Niesamowite osiągnięcia w ataku i rekordowa liczba zdobytych w całym sezonie punktów to nie wszystko. Australijka to wulkan pozytywnej energii i prywatnie bardzo sympatyczna osoba. W Muszynie było jej ciasno, a i trener Bogdan Serwiński nie sprzyjał rozwojowi talentu młodej, ambitnej dziewczyny. W Sopocie sytuacja zmieniła się diametralnie, a z "brzydkiego kaczątka" wyrósł dojrzały łabędź, którego właśnie złowił obrzydliwie bogaty klub z Azerbejdżanu. Chcielibyśmy, żeby w Polsce jeszcze kiedyś zagrała armata tego kalibru. Dziury po Rachel Rourke nikt szybko raczej nie zapełni.

S - Skowrońska Elżbieta, czyli brakujące ogniwo

Doświadczona przyjmująca przez cały sezon była mocnym i pewnym punktem drużyny. W dwóch pierwszych (domowych) meczach rywalizacji finałowej Orlen Ligi nie tylko trzymała przyjęcie swojego zespołu, ale też, mimo ciągłego ostrzeliwania przez rywalki, atakowała na poziomie 50% skuteczności. W kolejnym meczu w Dąbrowie Górniczej z powodu urazu już jej jednak zabrakło. Koleżanki bez swojej podpory nie wytrzymały ofensywy Rourke i spółki, przegrywając przed własną publiczną wielki finał 2 do 3. Wielu obserwatorów jest zdania, że z Elżbietą Skowrońską w składzie to Tauron MKS cieszyłby się z mistrzostwa. Czy tak by faktycznie było? Tego nigdy się nie dowiemy, ale wygląda na to, że już podczas wakacji niespełna 30-letnia siatkarka może potwierdzić swoją wartość, tym razem w biało-czerwonej koszulce z orzełkiem na piersi.

T - Tauron MKS, czyli o krok od raju

Zespół z Dąbrowy Górniczej nie został w tym sezonie mistrzem Polski na własne życzenie. Po dwóch gładkich zwycięstwach u siebie miał co najmniej kilka znakomitych okazji na wywalczenie złota. W tie-breaku meczu numer trzy prowadził już 14:11, by przegrać 16:18. Dzień później w decydującej partii wygrywał dwoma oczkami i ponownie uległ rywalowi. Ostatnie spotkanie znów okazało się pokazem bezradności i, mimo prowadzenia 2:0 w setach i wysokiej przewagi w kolejnej partii, Tauron MKS znów musiał uznać wyższość Atomu! Tym samym sopocianki z nawiązką zrewanżowały się swoim koleżankom z południa za porażkę w finale Pucharu Polski. Obronienie tego trofeum przez dąbrowianki i dotarcie do ścisłego finału Orlen Ligi to jednak największe osiągnięcia w historii klubu, więc za całokształt ekipie Waldemara Kawki i tak z czystym sumieniem wystawiamy czwórkę z malutkim plusem.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

U jak ucieczka Trynidadek

AZS Białystok walczył do końca, ale ostatecznie pożegnał się z ekstraklasą jako zdecydowanie najgorszy zespół minionego sezonu. Część jego zawodniczek ręczniki rzuciła jednak już dużo wcześniej. Sinead Jack i Channon Thompson przed jednym z meczów postanowiły najzwyczajniej w świecie… zwiać. Powodem miały być przede wszystkim zaległości finansowe, choć włodarze klubu zapewniali, że te nie są aż tak spore, by były podstawą do zakończenia współpracy. Jakkolwiek by nie było naprawdę niesmak pozostał, a dziewczyny, które w bardzo okrojonym składzie do końca broniły honoru swojego i klubu Trynidadkom dezercji na pewno szybko nie zapomną.

W - Wilson Makare, czyli ściana nie do przejścia

108 bloków w 108 meczach - z takim dorobkiem urodzona na Fidżi Amerykanka została najlepiej powstrzymującą na siatce rywalki zawodniczką Orlen Ligi. Kolejna w zestawieniu Julia Szeluchina zdobyła tym elementem gry jedno oczko mniej, ale potrzebowała do tego 10 partii (4 mecze) więcej. Cieszymy się, że była reprezentantka Stanów Zjednoczonych w kolejnym sezonie będzie mogła dorobek swój jeszcze poprawić, a szanse na to z Tore Aleksandersenem na ławce trenerskiej powinny być spore. "Makarena" zanotowała kapitalny sezon i jako jedna z niewielu zawodniczek Impela od początku do końca rozgrywek prezentowała równy, wysoki poziom. Po podpisaniu przez Wilson nowej umowy przez Wrocław przetoczyła się potężna wichura! To uradowani kibice odetchnęli z ulgą…

Z - Zawieracz Mirosław, czyli zamiana (nie)kontrolowana

W PTPS Piła spędził ostatnie cztery lata. W 2011 po wcześniejszych problemach finansowych i sprzedaniu rok wcześniej ekstraklasowej licencji Treflowi Sopot wprowadził zespół ponownie do najwyższej klasy rozgrywkowej, w której mimo braku odpowiednich nakładów dwukrotnie finiszował z zespołem na bardzo dobrej, szóstej pozycji. W minionym sezonie PTPS długo uchodził za rewelację rozgrywek i spłatał niejednego figla faworytom. Mirosław Zawieracz, który prowadząc pilski zespół zbierał sporo pochlebnych opinii, postanowił w końcu zaryzykować i poszukać zatrudnienia w bogatszym klubie. Wiedząc o zainteresowaniu swoją osobą rozwiązał umowę z PTPS jeszcze przed zakończeniem sezonu. Ostatecznie jego nowym klubem został BKS Aluprof Bielsko-Biała, którego włodarze zapowiadają rewolucję kadrową. Jak w nowych okolicznościach odnajdzie się mocno zasiedziały w Pile szkoleniowiec?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×