Rywale Polaków w Lidze Światowej 2013: Bułgaria - kontuzje przezwyciężą spokojne przygotowania?

Poprzedni sezon reprezentacyjny był dla Bułgarów wyjątkowy z wielu względów. Obecny znacząco się od niego różni, konflikty bowiem nieco ucichły. Jak Bułgarzy poradzą sobie w spokojniejszej atmosferze?

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

Rok 2012 w kadrze, a także w Bułgarskiej Federacji Piłki Siatkowej stał pod znakiem konfliktów, niedopowiedzeń, kłótni oraz spektakularnych pożegnań. Z drużyny odeszli trener Radostin Stojczew i kapitan Matej Kazijski. W bułgarskich szeregach zabrakło również Andreja Żekowa.

Mimo nie najlepszej atmosfery wokół zespołu, Bułgarzy zaskoczyli siatkarski świat. Poprzednia edycja Ligi Światowej, w której zajęli czwarte miejsce, była dopiero zapowiedzią ich wyśmienitej formy w dalszej części sezonu. Najważniejszą imprezą były, oczywiście, igrzyska olimpijskie w Londynie. Po burzy, która przetoczyła się przez reprezentację i krajową federację mało kto spodziewał się tak dobrego występu.

Bułgarzy pokazali się z najlepszej strony, dobrnęli do półfinałów i ostatecznie zajęli miejsce tuż za olimpijskim podium. - Kiedy przyjeżdżaliśmy do Londynu każdy mówił, że to niemożliwe, abyśmy zajęli piąte, szóste czy nawet siódme miejsce. Czwarte miejsce dla nas jest jak złoty medal - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej Teodor Salparow, bułgarski libero.

Wydawało się, że sukces reprezentacji nieco uspokoi wydarzenia w Bułgarii. Nic bardziej mylnego. Co prawda, zostało ogłoszone, że umowa z Najdenem Najdenowem została przedłużona do roku 2016, ale kilkanaście dni później decyzja została zmieniona. Najbliższym współpracownikiem Najdenowa miał być Camillo Placi, który pokonał go w bezpośrednim starciu. Placi rozpoczął swoją pracę w roli pierwszego trenera od złożenia oferty Wladimirowi Nikołowowi, który obecnie pełni funkcję menadżera reprezentacji, a swoim doświadczeniem ma dzielić się z młodszymi zawodnikami, których w kadrze nie brakuje.

- W zespole nie ma już żadnych napięć. Mamy spokój. Chłopaki trenują w bardzo dobrej atmosferze. Wszystko jest w porządku - przyznał na łamach volleycountry.com menadżer bułgarskiej reprezentacji. Nikołow wierzy w dobrą grę Bułgarów. - W drużynie drzemie ogromny potencjał, szybko można zorientować się na co stać tych zawodników. Widoczne jest również odmłodzenie zespołu. Nie byłoby rozsądne mierzyć od razu w najwyższe cele, grając w grupie w Lidze Światowej z tak wymagającymi rywalami, ale w każdym meczu będziemy walczyć o zwycięstwo, a lepszych wyników spodziewamy się podczas mistrzostw Europy - wyjaśnił.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

W składzie na tegoroczną edycję Ligi Światowej zabrakło kontuzjowanych Nikołaja Nikołowa, Teodora Todorowa, Kostadina Gażdanowa i Metodiego Ananiewa. Jest natomiast dziewięciu siatkarzy, którzy zajęli czwarte miejsce na igrzyskach olimpijskich i aż ośmiu debiutantów. Wśród złych wiadomości dotyczących kontuzji jest jedna dobra - początkowo Todor Aleksiew zapowiadał, że nie wystąpi w "Światówce", gdyż musi udać się na zaległą operację, do której nie doszło ze względu na igrzyska, jednak wycofał się z tej decyzji.

Jak ta mieszanka doświadczenia z młodością poradzi sobie w zmaganiach w grupie A, gdzie ich rywalami będą reprezentacje Francji, Argentyny, USA, Brazylii oraz Polski? Sądząc po meczach towarzyskich podopieczni Placiego mogą zagrozić faworytom, jeśli tylko zagrają na najwyższym poziomie.

Bułgarzy sparingi rozpoczęli od dwóch porażek z Serbią, potem odnieśli cztery zwycięstwa (po dwa z Portugalią i Iranem), ale nie bez problemów - męczyli się bowiem z reprezentacją Iranu, którą pokonali 3:2 i 3:1.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×