Nowy szkoleniowiec drużyny amerykańskiej, okazję do gry w tegorocznej Lidze Światowej chce wykorzystać do sprawdzenia nowych zawodników. John Speraw był dwukrotnie asystentem poprzednich szkoleniowców w czasie zawodów olimpijskich. W 2008 roku dołączył do sztabu szkoleniowego Hugh McCutcheona i pomagał w wywalczeniu złotego medalu w Pekinie. Z kolei cztery lata później służył radą Alanowi Knipe'owi. Po piątej lokacie w Londynie, to właśnie Speraw był głównym kandydatem do poprowadzenia reprezentacji USA mężczyzn.
Grono doświadczonych zawodników z satysfakcją przyjęło wybór krajowej federacji. - Jestem zaskoczony i uradowany wyborem Sperawa na trenera kadry. To bardzo trafiony wybór na to stanowisko. Zawodnicy będą zadowoleni z możliwości treningów z nim - powiedział Clayton Stanley.
Celem nadrzędnym nowego selekcjonera, podobnie jak jego poprzedników, jest olimpiada. Z pewnością treningowe potraktowanie Ligi Światowej poskutkuje trudnością w powtórzeniu sukcesu z 2008 roku, kiedy to Amerykanie sięgnęli po złoto. Rok wcześniej wywalczyli brązowe medale w czasie finałów w Katowicach. W poprzedniej edycji musieli uznać wyższość Polaków po finale w Sofii. Wcześniejsze turnieje układały się w kratkę dla "Jankesów". W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych oraz na początku XXI wieku mieli problem z uzyskaniem kwalifikacji.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
John Speraw po ogłoszeniu 22-osobowej kadry zaskoczył wieloma nowymi twarzami. Jednocześnie zaznaczył, że wciąż liczy na weteranów. - Nie ma ich w tej chwili w składzie, ale w projekcie olimpijskim wciąż będę brał ich pod uwagę. Tacy gracze jak William Priddy czy Clayton Stanley muszą nauczyć się, jak w swoim wieku odpowiednio gospodarować siłami z pożytkiem dla reprezentacji - zaznacza szkoleniowiec z Kalifornii.
Największe zmiany zaszły na pozycji rozgrywającego. Już dawno minęły czasy, gdy w tej roli dzielił i rządził charyzmatyczny Lloy Ball. W reprezentacji nie ma też śladu po Kevinie Hansenie oraz Donaldzie Suxho. Selekcjoner powołał za to znanego z występów w Jastrzębskim Węglu, Briana Thorntona. Były gracz "Pomarańczowych" zapewne wybiegnie w pierwszej szóstce w pierwszym meczu przeciwko Argentynie. Z pewnością mocno będzie na niego naciskał Kawika Shoji, który ma za sobą bardzo udany sezon w lidze niemieckiej, w barwach Berlin Recycling Volleys.
Również pozycja atakującego przeszła małą rewolucję. Zażartą rywalizację stoczą ze sobą grający w lidze francuskiej Evan Patak oraz Carson Clark, z Troyem Murphym. Ten ostatni w końcówce sezonu we włoskiej Serie A1 wygryzł ze składu Andreoli Latina, Jakuba Jarosza.
Siłą drużyną Johna Sperawa mogą być środkowi. Doświadczony David Lee będzie musiał się zmierzyć z byłym graczem Jastrzębskiego Węgla, Russellem Holmesem. Na pewno bez argumentów nie pozostaje Maxwell Holt, który niedawno z Copry Piacenza przeniósł się do Dynamo Moskwa. [nextpage]
W przyjęciu powinni brylować Matthew Anderson oraz dwukrotny mistrz Polski w barwach Resovii, Paul Lotman. Pozostali gracze na tej pozycji mogą nie gwarantować poziomu, jak wyżej wymieniona dwójka. Jedynie Bradley Lawson ma za sobą powołania na mistrzostwa świata.
Zespół amerykański pełen jest siatkarzy, mających za sobą mecze w PlusLidze. Nie inaczej jest z pozycją libero, gdzie występuje Richard Lambourne. Były gracz między innymi AZS Olsztyn i Delekty Bydgoszcz jest najstarszym kadrowiczem w zespole trenera Sperawa.
Tworzona na nowo kadra USA ma przed sobą ściśle wytyczoną ścieżkę, której finałem są igrzyska. Z pewnością kibiców będzie zastanawiać fakt, czy w przypadku gorszej postawy nowicjuszy trener sięgnie po weteranów. Zdrowy Clayton Stanley i William Priddy mogą jeszcze sporo wnieść do gry trzykrotnych mistrzów olimpijskich. Może się również okazać, że nowi gracze swoimi występami nie dadzą selekcjonerowi powodów do powołania ich utytułowanych poprzedników.
Do tej pory Amerykanie trenowali i rozgrywali wewnętrzne spotkania, w których zawodnicy byli podzieleni na zespół "biały" i "czerwony". - Jestem bardzo zadowolony z gry swoich podopiecznych. Sposób, w jaki grali oraz ich energia wniesiona do gry. Byli dumni z fakty założenia narodowych barw - przyznaje John Speraw. - Większość tych graczy zna się jeszcze z czasów juniorskich. Liczę, że ich zespołowość i zgranie uzupełnią brak międzynarodowego doświadczenia - zapewnia nowy trener Amerykanów.
Czy nowy duch w zespole pozwoli na odniesienie korzystnych rezultatów? Czy może jednak treningowe podejście do Ligi Światowej spowoduje, że rywale nie będą mieli problemów z pokonaniem Stanów Zjednoczonych? Jedno jest pewne, że amerykańskich siatkarzy nie należy lekceważyć, a 5 i 7 lipca Polacy będą musieli być bardzo skoncentrowani.
Skład reprezentacji USA na Ligę Światową 2013:
Rozgrywający: Ryan Ammerman, Ryan Caldwell, Kawika Shoji, Brian Thornton
Atakujący: Carson Clark, Evan Patak, Murphy Troy
Środkowi: Russell Holmes, Maxwell Holt, David Lee, Matt Rawson, David Smith
Przyjmujący: Matthew Anderson, Tony Ciarelli, Jayson Jablonsky, Bradley Lawson, Paul Lotman, Jeff Menzel, Garrett Muagututia
Libero: Richard Lambourne, Alfee Reft, Erik Shoji
Mecze Amerykanów w fazie grupowej Ligi Światowej 2013 (grupa A):
7 czerwca, Wichita (USA), godzina 19:00
USA - Argentyna
8 czerwca, Wichita (USA), godzina 19:00
USA - Argentyna
14 czerwca, Tulsa (USA), godzina 19:00
USA - Francja
15 czerwca, Tulsa (USA), godzina 19:00
USA - Francja
28 czerwca, Reno (USA), godzina 19:30
USA - Bułgaria
29 czerwca, Reno (USA), godzina 19:30
USA - Bułgaria
5 lipca, Katowice (POL), godzina 20:15
Polska - USA
7 lipca, Wrocław (POL), godzina 20:15
Polska - USA
13 lipca, Rio de Janeiro (BRA), godzina 10:00
Brazylia - USA
14 lipca, Rio de Janeiro (BRA), godzina 9:45
Brazylia - USA
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!