Patryk Czarnowski: Długo czekałem na swój moment

Jastrzębski Węgiel wygrał IX Memoriał Leszka Kuśmierczyka w Zdzieszowicach. W śląskiej ekipie świetnie zagrał, uznany za najlepszego środkowego turnieju Patryk Czarnowski. Siatkarz ma nadzieję, że przyznane mu wyróżnienie to dobry omen przed zbliżającymi się rozgrywkami PlusLigi. - Być może w końcu nadchodzi mój czas....

Ilona Kobus
Ilona Kobus

Jastrzębski Węgiel wygrał wszystkie trzy pojedynki w zdzieszowickim turnieju, tracąc zaledwie seta. Mimo sporej liczby błędów, wynikających głównie z braku zgrania wśród podopiecznych Roberto Santillego, zespół zaprezentował się korzystnie i na tym etapie przygotowań forma jastrzębian daje powody do satysfakcji. - Wytworzyła się bardzo dobra atmosfera i z tego możemy być zadowoleni. Nie ma zgrzytów, jest wesoło i mam nadzieję, że w takim nastroju wytrwamy do końca sezonu - ocenił Patryk Czarnowski.

23-letni siatkarz miał szczególne powody do zadowolenia. Rozegrał dwa pełne spotkania i został wybrany najlepszym środkowym turnieju. - Nagroda indywidualna to miły aspekt rywalizacji, ale przede wszystkim liczy się zwycięstwo zespołu - skomentował decyzję jurorów.

Zawodnik nie ustrzegł się jednak kilku pomyłek, które natychmiast wyłowił włoski szkoleniowiec. Jeszcze nie wybrzmiał ostatni dzwonek sędziego, kończący spotkanie ZAK S.A. Kędzierzyn Koźle - Jastrzębski Węgiel, a Roberto Santilli już stał pod siatką ze swoim środkowym i tłumaczył mu gdzie popełnił błąd w trakcie meczu. - Przypomniał mi zwłaszcza dwie akcje, z pierwszego i trzeciego seta, kiedy nie zauważyłem, że rozgrywający jest w drugiej linii i za późno zareagowałem, przez co straciliśmy dwa punkty - zdradza szczegóły rozmowy siatkarz.

Roberto Santilli stara się tłumaczyć błędy na bieżąco. Na treningach przerywa całą akcję i powtarza ją jeszcze raz. Potem, po zajęciach jeszcze dodatkowo analizuje z zawodnikami nieprawidłowe zagrania. - To naprawdę pomaga i mnie osobiście bardzo się podoba - przyznaje Patryk Czarnowski.

Selekcjoner jastrzębian już po pierwszym miesiącu przygotowań nie krył zadowolenia z postawy Czarnowskiego. Przyznał, że wychowanek AZS-u Olsztyn poczynił duży progres i jest wielce prawdopodobne, że w zbliżających się rozgrywkach wykona znaczący skok w górę w swojej karierze. - Oby miał rację. Wierze w jego metody pracy, zaufałem mu jako trenerowi i mam nadzieję, że to zaprocentuje - mówi zaskoczony, ale wyraźnie rozradowany zawodnik.

- Z jednej strony czuję, że forma idzie w górę, ale z drugiej jest też lekka presja. Dołożę wszelkich starań, żeby się nie spalić, a przede wszystkim by wreszcie zagrać na miarę swoich możliwości - obiecuje.

Szczerze przyznaje też, że jest już zniecierpliwiony wyczekiwaniem na swoją szansę. Chciałby w końcu wywalczyć stałe miejsce w wyjściowym składzie i przyczynić się w znaczącym stopniu do wyników swojej drużyny. - Moim marzeniem jest, by zagrać w reprezentacji Polski. By tak się jednak stało, muszę udowodnić, iż zasługuję na biało - czerwone barwy. Żeby z kolei to zrobić, muszę po prostu grać.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×