Będzie ciekawie - rozmowa z Mariuszem Pieczonką, trenerem Calisi Kalisz

O kompletowaniu drużyny, celach na nadchodzący sezon, nowych zawodniczkach, tym kto może zostać Mistrzem Polski i o szansach na dorównanie Plus Lidze, porozmawialiśmy z trenerem Calisi Kalisz Mariuszem Pieczonką.

Krzysztof Mączyński
Krzysztof Mączyński

Krzysztof Mączyński: Przed sezonem Kalisz opuściło aż 5 zawodniczek z pierwszej szóstki, więc miał Pan trudne zadanie by stworzyć zespół, która ma walczyć o medale?

Mariusz Pieczonka: Budowanie zespołu z którego odchodzi 5 podstawowych zawodniczek na pewno nie jest łatwą sprawą, nam udało się stworzyć zespół, który - moim zdaniem - jest w stanie powalczyć z każdym w Plus Lidze Kobiet, czy jest to drużyna na medal czas pokaże.

Jakie cele stawia wam zarząd na nadchodzący sezon?

- Na dzień dzisiejszy zarząd nie stawia nam żadnych celów, cele ustalimy wspólnie (zarząd, drużyna, trener), po kolejnych etapach przygotowań i rozgrywek (okres przygotowawczy, pierwsza runda, druga runda, play off).

Do Kalisza przyszła Dominika Sieradzan, która nie miała w Pile zbyt dużo okazji do gry, jak Pan ocenia jej grę na nowej pozycji, bo z tego co wiem gra u Pana na przyjęciu?

- Zgadza się, Dominika w naszej drużynie będzie drugą przyjmującą, na razie tak jak nowa drużyna w Kaliszu tak i też Dominika ma lepsze okresy gry i nieco słabsze, całkowitą ocenę mogę wystawić dopiero na końcu sezonu.

Anita Chojnacka również była mało wykorzystywana w Pile, u Pana może rozwinąć skrzydła.

- Anitę znam jeszcze z okresu pracy w SMS Sosnowiec (cztery lata nauki w szkole), myślę że jeśli ominą ją kontuzję to może to być jedna z najlepszych prawoskrzydłowych w naszej lidze.

Są jeszcze młode siostry Wawrzyniak, z nich w niedalekie przyszłości Kalisz może mieć pożytek.

- Siostry Wawrzyniak będą miały za zadanie dawać "dobre" zmiany, co ma owocować w przyszłych sezonach ich "ograniem w lidze", w dotychczasowych turniejach przygotowawczych spełniały swoje zadania. Ja jednak najbardziej liczę na nasze dwie młode środkowe Ewelinę Toborek i Sylwię Wojcieską, to jest ich wielka szansa na pokazanie się w lidze.

Wiele mówiło się odejściu Magdaleny Godos i Anny Woźniakowskiej, ale na szczęście zostały.

- Bez Magdy i Ani nie byłoby tej drużyny, są to dwie podstawowe zawodniczki z poprzednich lat, ich doświadczenie to największy potencjał w naszej drużynie, pamiętajmy też że do drużyny po dwóch latach wraca Marta Kuehn-Jarek która ma jeszcze większe doświadczenie w grze w lidze.

Skład Calisi nie jest jeszcze całkowicie skompletowany, brakuje wam przyjmującej. A we wrześniu na rynku ciężko znaleźć wartościową zawodniczkę.

- Zgadza się, cały czas poszukujemy zawodniczki, oczywiście polski rynek jest już prawie zamknięty, zobaczymy co przyniesie czas.

Liga w tym roku zapowiada się naprawdę ciekawie, jak Pan sądzi czy PlusLiga Kobiet dorówna niebawem męskim rozgrywkom?

- Na pewno będzie ciekawie, nie ma drużyny, w której by nie nastąpiły zmiany w większości jest to wymiana nawet połowy składu, pierwsze mecze pokarzą, jak będzie wyglądać w tym roku PlusLiga Kobiet. A czy dorówna PlusLidze? Będzie ciężko jednak sport kobiet jest zawsze troszkę z tyłu za sportem męskim (i nie mówię tu tylko o siatkówce).

Jak Pan myśli kto w tym roku zostanie Mistrzem Polski?

- Jeśli popatrzymy na składy drużyn (doświadczenie w grze w lidze) to największy potencjał ma Muszynianka i Aluprof, ale nauczony doświadczeniem (choć niewielkim, bo trzyletnim) to obstawianie w ciemno jakiejś drużyny to wielka loteria. Ja oczywiście chciałbym aby moja drużyna zdobyła mistrzostwo, a co będzie - zobaczymy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×