Bojan Janić: Nie zawiodę kolegów i klubu

Kiedy skończył mu się kontrakt z włoskim Marmi Lanza Verona, postanowił zmienić otoczenie. Szukał klubu rozwojowego, z ambicjami i dobrym klimatem. Gdy dostał propozycję z Trefla Gdańsk, zaczerpnął opinii u serbskich kolegów z Resovii, a zaraz potem bez wahania ją przyjął. - Nie żałuję. W Polsce czuję się świetnie - mówi Bojan Janić.

W tym artykule dowiesz się o:

Jest w Polsce niespełna dwa tygodnie, ale w Gdańsku, swoim nowym miejscu zamieszkania, spędził zaledwie jeden dzień. Nie zdążył nawet rozpakować walizek, bo od razu pojechał z Treflem na zgrupowanie do Kędzierzyna, a potem na turniej do Zdzieszowic. - Na razie jest mi strasznie zimno - mówi Bojan Janić pytany o pierwsze wrażenia z pobytu w Polsce. - Drugie spostrzeżenie, to bardzo mili i życzliwi ludzie. Wszędzie, gdziekolwiek się pojawiam, spotykam się z ogromna sympatią. Jestem pod wrażeniem i muszę powiedzieć, że w Polsce bardzo mi się podoba.

Dwa ostatnie sezony zawodnik spędził w włoskiej Serie A2. Najpierw bronił barw Codyeco S.Croce, a potem Marmi Lanza Verona. Zespół z Verony przegrał rywalizację o ekstraklasę z Yoga Forli, ale po wycofaniu się z rozgrywek Romy Volley, dostał zaproszenie do Serie A1. Tymczasem żądny wrażeń Serb postanowił zmienić coś w swoim życiu i przeprowadził się do Polski. - Nie ukrywam, że decydującym argumentem była suma kontraktu. Ale nie tylko. Wiedziałem, że w Gdańsku budują zespół z ambicjami i postanowiłem dołączyć do Zanuto i Kadziewicza.

Przyznaje też, że dużą rolę w podjęciu decyzji odegrali dwaj serbscy koledzy - Ivan Ilić i Aleksandar Mitrović, którzy są zachwyceni naszym krajem. - Od nich sporo się dowiedziałem o polskiej lidze i proszę mi wierzyć, że były to wyłącznie pochlebne opinie. Komplemntowali poziom i organizację rozgrywek.

Na razie serbski przyjmujący, porównując Polskę i Włochy, nie jest w stanie wskazać jakiejkolwiek różnicy. Przynajmniej, jeśli chodzi o przygotowania czy warunki ekonomiczne. - Osobiście natomiast znacznie lepiej czuję się tutaj, niż we Italii. Polacy są mi bliżsi mentalnie, niż Włosi i to odczułem już po pierwszych dniach pobytu w waszym kraju.

- Trefl Gdańsk zebrał naprawdę fajną grupę zawodników - tak Janić ocenia swoją nową drużynę. Jego zdaniem siatkarze tacy jak Łukasz Kadziewicz czy Bruno Zanuto mają już swoją renomę i dlatego cieszy się na wspólne z nimi granie. - Niestety nasze plany mocno zburzyła kontuzja Bruno. Nie da się ukryć, że to kluczowy zawodnik drużyny i na niego bardzo liczyliśmy - dodaje już mniej radośnie, bo właśnie z Brazylijczykiem zdążył się najbardziej zaprzyjaźnić. - To świetny kumpel i bardzo mu współczuję.

Wiele dobrego Bojan Janić słyszał również o Łukaszu Kadziewiczu, dlatego ma nadzieję, że również z polskim środkowym będzie miał bardzo dobre relacje. - Na razie znamy się wyłącznie ze spotkań w kadrze narodowej.

Trefl Gdańsk stawia przed zawodnikami konkretne zadania. W debiutanckim sezonie w PlusLidze mają wygrać miejsce, które zagwarantuje im udział w europejskich pucharach. Zważywszy na nieszczęśliwą kontuzję Zanuto, siatkarze Wojciecha Kaszy mogą mieć jednak znacznie utrudnione zadanie. - Zapewniam, że damy z siebie wszystko. Ja osobiście chciałbym grać jak najlepiej i nie zawieść oczekiwań kolegów i klubu - deklaruje serbski gracz.

Komentarze (0)