Jarosław Stancelewski: Mamy ciekawy zespół

Jeszcze kilka lat temu Jarosław Stancelewski był podstawowym zawodnikiem reprezentacji Polski. Potem przyszły kontuzje, a co za tym idzie problemy z odnalezieniem optymalnej formy. Doświadczony środkowy przezwyciężył jednak wszystkie urazy i razem z gdańskim zespołem awansował do PlusLigi, w której już za kilkanaście dni rozpocznie walkę o jak najlepsze miejsce na zakończenie sezonu.

Kinga Bernacka
Kinga Bernacka

Jarosław Stancelewski ma za sobą kilkadziesiąt występów w reprezentacji Polski i liczne sukcesy zdobywane w siatkówce klubowej. Nic więc dziwnego, że kiedy dwa lata temu podjął decyzję o podpisaniu umowy z drugoligowym wówczas Treflem Gdańsk przyjęto tą informację z niedowierzaniem. - W II lidzie występowałem między innymi dlatego, żeby móc spokojnie grać i wracać do dawnej dyspozycji - mówi zawodnik, który przed kilkoma laty zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi.

Od pewnego czasu doświadczony środkowy nie narzeka jednak na żadne urazy. - Mogę spokojnie trenować - mówi. - Jestem zadowolony i szczęśliwy, że nic mi nie dolega - dodaje.

Trefl Gdańsk w błyskawicznym tempie awansował do PlusLigi, dlatego Jarosław Stancelewski nie żałuje decyzji podjętej dwa lata temu. - Można powiedzieć, że razem z kilkoma kolegami wspólnie budowaliśmy ten zespół. Powoli to wszystko się układa i idzie w dobrym kierunku.

Byłego reprezentanta Polski w nowym sezonie ponownie zobaczymy na boiskach PlusLigi, choć w ostatnich tygodniach sporo było spekulacji na temat jego przyszłości. - Informacja o moim odejściu pojawiła się na liście transferowej jednego z serwisów siatkarskich. Nie wiem skąd to się wzięło - mówi Stancelewski i wyjaśnia, że stanowisko zespołu od początku było jasne. - Klub chciał, żebym został. Ja również wyraziłem chęć grania w Gdańsku i jakoś się dogadaliśmy.

Jarosław Stancelewski jest najstarszym zawodnikiem Trefla. Co więcej, urodził się kilka miesięcy wcześniej niż trener zespołu, Wojciech Kasza. Dla doświadczonego środkowego taka sytuacja nie stanowi jednak żadnego problemu. - Nadal czuję się młodo - mówi. - Bez względu na wiek, to zdrowie decyduje, czy można nadal grać w siatkówkę. Ja ciągle mogę jeszcze to robić.

- Uzgodniliśmy, że nie mówimy sobie na "ty", ale między mną a trenerem nie ma żadnego problemu. Nie przeszkadza mi to, że jestem starszy - wyraźnie podkreśla zawodnik.

Szkoleniowiec Trefla obok pracy z zespołem zajmuje się także pisaniem książki o obronie w siatkówce. Ta inicjatywa bardzo podoba się Jarosławowi Stancelewskiemu, który zapoznał się już z częścią materiałów zgromadzonych przez Wojciecha Kaszę. - Fajnie, ze coś takiego dzieje się w siatkówce i że ktoś chce to robić.

Obecnie gdańszczanie skupiają się głównie na przygotowaniach do sezonu ligowego, który rusza za kilka dni. Sytuację Trefla mocno skomplikowała jednak kontuzja Bruno Zanutto, która wyklucza go z gry na co najmniej dwa miesiące. - Teraz dużo zależy od zawodników, którzy są w drużynie - mówi Stancelewski i dodaje, że nie zna stanowiska klubu i nie wie, czy do zespołu dołączą jeszcze jacyś siatkarze.

- Dobrze byłoby wzmocnić ten zespół choćby dlatego, że mamy ciekawą drużynę. Mamy sporo zawodników, którzy grali już w PlusLidze, i którzy swoim doświadczeniem i rutyną mogą pomóc stworzyć ciekawy zespół - podkreśla były reprezentant Polski. - Jeśli będziemy mieli ciekawy zespół, to może uda nam się też zrobić ciekawy wynik - dodaje.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×