Bojan Janić już od samego początku jest bardzo zadowolony z wyboru drużyny Trefla Gdańska, bardzo chwali Polskę - To w sumie pierwszy raz kiedy mogę dobrze poznać Polaków. Myślę, że są bardzo podobni do Serbów, pod względem wielu aspektów, nawet języka. Jest wiele słów, które potrafię zrozumieć. Jedzenie jest prawie takie same, oczywiście w Serbii trochę lepsze (śmiech). Chłopaki z drużyny są dla mnie w porządku. Do tej pory jestem ze wszystkiego zadowolony - przyznaje Serb na łamach strony klubowej. Janić zdążył już poznać troszkę Sopot, który jak sam przyznaje wywarł na nim duże wrażenie. - Mieszkam w Sopocie. Poznałem już najsłynniejszą ulicę tego miasta Monte Casino, jest bardzo ładna. Jeszcze nie byłem w Gdańsku żeby cokolwiek zobaczyć, może gdy trafi się dzień wolny wybiorę się pozwiedzać.
Serbski przyjmujący jest typem człowieka, który bardzo szybko nawiązuje kontakt z kolegami ze swojej drużyny. - Ze wszystkimi utrzymuję kontakt. Najwięcej jednak rozmawiam z naszym rozgrywającym, Kubą po angielsku i po włosku, również z Bruno. Ale uważam, że wszyscy są fajni. Jednak jak sam przyznaje, bardzo poważna kontuzja Bruno Zanuto bardzo go zaniepokoiła, ponieważ jak sam przyznaje jest on bardzo ważnym ogniwem nowo powstałego zespołu. - Byliśmy zmartwieni sytuacją Bruno, ponieważ chwilę przed turniejem nabawił się okropnej kontuzji. Wojtek Serafin zmienił pozycję z libero na przyjęcie po raz pierwszy od dwóch miesięcy. Było trochę ciężko, ale teraz jest już OK. Pokazaliśmy, że stać nas na wiele. Teraz dołączył Łukasz, który jest bardzo ważnym zawodnikiem dla drużyny. Mam nadzieję, że Bruno szybko wyzdrowieje, bo jest także ważnym graczem. Ale również bez niego musimy ciężko trenować i grać. Jeżeli będziemy to robić tak jak do tej pory, to myślę, że nasza gra będzie wyglądać dobrze - mówi Janić.
Przed przyjazdem do Polski Bojan Janić był uważany za bardzo dobrego siatkarza, który w niedługim czasie może zostać gwiazdą wielkiego formatu. - Nie jestem tym typem osoby. W Serbii także siatkówka jest bardzo popularna. Zawodnicy naszej narodowej drużyny są wielkimi gwiazdami, ale ja jestem normalnym facetem. Nie bawi mnie to. Ja po prostu kocham siatkówkę i czerpię radość z grania. Tylko o tym myślę. Cała reszta, jak telewizja, gazety, nie zwracam na to uwagi. Dla mnie nie ma to znaczenia - mówi z pełnym przekonaniem Serb.