WGP gr. D: Kubanki upokorzone przez debiutantki, komplet punktów gospodyń

Turniejem w Macau Chinki udowodniły, że będą liczyły się w walce o World Grand Prix. Pierwszy tydzień zmagań pokazał, że Kubanki zdecydowanie odstają od stawki.

W pierwszym niedzielnym pojedynku mierzyły się Kubanki oraz Bułgarki, które dopiero debiutują w rozgrywkach World Grand Prix.

- Zagraliśmy najlepszy mecz od bardzo dawna. Zespół dojrzewa i gra coraz lepiej. To bardzo ważne, że da się zauważyć postęp - przyznał na pomeczowej konferencji Marcello Abbondanza, który miał sporo powodów do zadowolenia. Jego podopieczne rozgromiły zespół, który kiedyś sięgał po trofeum. Reprezentacja z Europy szczególnie w pierwszej partii dała się we znaki przeciwniczkom. Wówczas Kubanki ugrały zaledwie 8 punktów.

W kolejnych partiach było już lepiej, ale i tak mecz zakończył się przed upływem godziny. - To był dla nas bardzo ważny mecz. Kuba to młody zespół, ale ciągle bardzo silny, więc cieszymy się ze zwycięstwa - przyznała kapitan lepszego zespołu, Straszimira Filipowa, która swego czasu występowała w polskiej lidze, gdzie broniła barw klub z Kalisza.

Bułgaria - Kuba 3:0 (25:8, 25:15, 25:16)

Bułgaria: Kitipowa, Rabadziejewa, Rusewa, Wasiliewa, Filipowa S., Nikołowa E., Filipowa M. (libero) oraz Nikołowa D., Karakaszewa, Kolewa.

Kuba: Rojas, Palacio, Lescay, Cruz, Giel, Alvarez, Borrell (libero) oraz Vargas, Matienzo.

***

Zdecydowanie ciekawiej zapowiadało się starcie pomiędzy gospodyniami turnieju, Chinkami i Holenderkami. Podrażnione porażką w starciu z Bułgarkami Pomarańczowe chciały sprawić niespodziankę.

To, że spotkały się dwie dobre i wyrównane drużyny pokazał pierwszy set, w którym losy zwycięstwa toczyły się do samego końca. Ostatecznie szala przechyliła się na korzyść Chinek dopiero przy stanie 26:24. Azjatki mały ogromną przewagę w ataku, a mimo to pozwoliły sobie na wprowadzenie nerwowej atmosfery. W drugim secie moment przestoju kosztował je utratę prowadzenia.

Sytuacja szybko wróciła do normy tuż po przerwie. Gospodynie, ku uciesze niemal czterech tysięcy widzów, szybko odskoczyły od rywalek. Fantastyczne zawody rozgrywała Zhu Ting, która podczas zaledwie czterech setów zdobyła aż 32 punkty! To głównie dzięki jej świetnej postawie Chinki mogły cieszyć się z kompletu zwycięstw po pierwszym weekendzie zmagań.

Chiny - Holandia 3:1 (26:24, 19:25, 25:17, 25:17)

Chiny: Zhu, Shen, Wang, Zhang, Liu C., Ma, Liu, Chen (libero) oraz Zhang, Liu X., Liu D.

Holandia: Stoltenborg, De Kruijf, Grothues, Steenbergen, Pietersen, Bujis, Knip (libero) oraz Plak, Sloetjes, Dijkema, Renkema.

Źródło artykułu: