Thomas Jarmoc: Jestem gotowy do walki

Kanadyjczyk z polskim paszportem jest jednym z nowych wzmocnień Lorenzo Bernardiego. Co pokaże piąty najlepiej atakujący zawodnik ligi belgijskiej?

Były zawodnik Euphony Asse-Lennik zaprezentował się w poniedziałek, jako nowy nabytek Jastrzębskiego Węgla. Urodzony w Calgary zawodnik jest synem polskich emigrantów. Pochodzi z bardzo sportowej rodziny, gdyż jego ojciec był koszykarzem, a matka uprawiała skok wzwyż. Mierzący 199 cm przyjmujący, dobrze mówi po
polsku.

- Od jakichś pięciu lat regularnie odwiedzam Polskę. Były to głównie przyjazdy wakacyjne. Mieszkam na Śląsku od paru dni i póki co mogę powiedzieć, że to śliczne miejsce. Jest świetna pogoda i jestem gotów do rozpoczęcia treningów - deklaruje Thomas Jarmoc.

Radości przyszłego debiutanta nie zmąciły nawet plotki o polskiej zimie. - Spokojnie. Jestem z Kanady, więc zima mi nie straszna. Z pewnością nie będzie tutaj tak źle, jak tam - przewiduje nowy podopieczny Lorenzo Bernardiego.

Jarmoc jest wychowankiem University of Alberta. W 2010 roku zdecydował się na przeprowadzkę do Europy. Pierwszy sezon spędził w AEK Ateny, a już w kolejnym reprezentował barwy niemieckiego VfB Friedrichshafen, z którym w 2012 roku wywalczył puchar kraju. Ubiegły sezon to dobre występy w Asse-Lennik. - Mam za sobą bardzo udany sezon w Belgii. Zakończyłem rozgrywki jako piąty najlepiej atakujący zawodnik ligi, więc liczę na przeniesienie tej mojej dobrej dyspozycji do Polski. Jestem na to gotów - zapowiada Kanadyjczyk

Nowy nabytek "pomarańczowych" czeka ciężka rywalizacja o miejsce w pierwszej szóstce. Być może spróbuje wykorzystać zmęczenie Michała Kubiaka i Nicolasa Marechala, których czekają Mistrzostwa Europy. - Zawsze jest to jakaś szansa. Będę mocno pracował, żeby przekonać do siebie trenera i otrzymać możliwość gry - twierdzi Jarmoc.

Jaki los czeka sympatycznego Kanadyjczyka z polskim paszportem?
Jaki los czeka sympatycznego Kanadyjczyka z polskim paszportem?

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Źródło artykułu: